"Nagłaśnianie tej sprawy w mediach szkodzi firmie" - powiedział prezes Solaris Bus & Coach strajkującym od kilkunastu dni pracownikom firmy w trakcie piątkowego spotkania władz spółki z jej załogą. W spotkaniu - jako mediator - uczestniczył również były prezydent Wrocławia, Rafał Dutkiewicz.
O efektach rozmowy poinformował w piątek wieczorem przewodniczący Organizacji Międzyzakładowej OPZZ "Konfederacja Pracy" Wojciech Jasiński. Jak dodał, rozmowy nie przyniosły żadnego przełomu.
"W toku rozmów pracodawca nie przedłożył stronie pracowniczej żadnej propozycji zakończenia sporu. Nasza propozycja nie spotkała się z odpowiedzią pracodawcy. Na poniedziałek planujemy kolejne spotkanie" - powiedział PAP Jasiński.
"Było kilka kandydatur, ostatecznie skończyło się na tym, że pan Rafał Dutkiewicz podjął się tej misji dobrej woli, żeby doprowadzić do spotkania i w jakiś sposób tę sprawę spróbować rozwiązać" - relacjonował związkowiec. Zaznaczył, że Rafał Dutkiewicz do Poznania przyjechał w czwartek. Spotkał się z pracownikami i przedstawicielami pracodawcy.
"Był także na terenie zakładu pracy, zobaczył strajkujących pracowników, ten obraz, który jest zupełnie odmienny od tej wizji, którą firma próbuje w mediach kreować" - dodał Wojciech Jasiński.
Jak informują związkowcy, o godzinie 16:00 doszło do spotkania zarządem firmy (w tym z prezesem Javierem Calleją), na terenie zakładu w Bolechowie.
Sprawa wygląda jednak tak, że zarząd firmy nie przedstawił nam żadnej sensownej propozycji. Zarząd mówił nam tylko, że "nagłaśnianie tej sprawy w mediach szkodzi firmie". Więc ja nie wiem, jaki był cel tego spotkania, być może władze firmy chciały kolejny raz rozpoznać, jak wygląda sytuacja, czy będziemy skłonni do jakichś ustępstw - skończyło się tylko na tym, że w poniedziałek mamy mieć kolejne spotkanie- powiedział Wojciech Jasiński.
Dodał, że mimo kończącego się trzeciego tygodnia strajku "nastroje wśród załogi są bardzo dobre". "Rozmawiamy codziennie z ludźmi, determinacja nie słabnie i liczymy na to, że doprowadzimy w końcu do pozytywnego zakończenia tego sporu" - powiedział.
"Do tej trudnej sytuacji, w jakiej w tej chwili się znalazł Solaris, doprowadziły władze spółki w ten sposób, że zlekceważyły głos pracowników, głos związków zawodowych, które były bardzo otwarte na rozmowy (...) - mówił przewodniczący związku.
Dodał, że "teraz efekt jest taki, że mamy za sobą trzy tygodnie strajku, milionowe straty i straty wizerunkowe firmy - a zarząd spotyka się z przedstawicielami strajkującej załogi i nie ma żadnej propozycji dla pracowników".
Jasiński przypomniał, że w ostatnim czasie strajkująca załoga firmy otrzymała wyrazy wsparcia m.in. od europejskich central związkowych, a także od innych związków zawodowych.
Takie wyrazy wsparcia są dla nas bardzo ważne, bo strajkujący pracownicy nie mają poczucia osamotnienia- powiedział Jasiński.
Wśród osób, które wyraziły swoją solidarność z protestującymi pracownikami Solarisa była m.in. reżyserka Agnieszka Holland czy aktor Olgierd Łukaszewicz.
Wojciech Jasiński wskazał, że strajk w Solarisie jest postrzegany "nie tylko jako lokalna sprawa, ale jako coś większego, jako głos polskich pracowników, którzy walczą o godne płace".
W tym tygodniu współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń zwrócili się w liście do premiera Hiszpanii Pedro Sancheza z tamtejszej partii socjaldemokratycznej o pomoc przy rozwiązaniu konfliktu w firmie Solaris. Właściciel spółki Solaris Bus & Coach - hiszpańska grupa CAF - objęła 100 proc. udziałów w wielkopolskiej firmie w 2018 roku.
W internecie prowadzona jest także zbiórka na rzecz strajkujących. Jak informują inicjatorzy zbiórki, "zebrane środki trafią do strajkujących pracowników, bez względu na to, czy należą do OPZZ Konfederacja Pracy, NSZZ Solidarność, czy też nie należą do związków zawodowych wcale, ale przystąpili do akcji strajkowej". Wszyscy mają otrzymać kwoty w jednakowej wysokości.
Do piątkowego wieczoru zbiórkę wsparło już ponad 2,6 tys. osób, na łączną kwotę ponad 246 tys. zł.
Strajk w zakładach wielkopolskiego producenta pojazdów komunikacji publicznej, spółki Solaris Bus & Coach, rozpoczął się w poniedziałek 24 stycznia. Jego organizatorami są Solidarność i OPZZ "Konfederacja Pracy". Strajkujący domagają się wzrostu wynagrodzenia w wysokości 800 zł brutto dla każdego pracownika.
Solaris nie chce komentować w mediach obecnej sytuacji w firmie.