Były minister sportu Tomasz Lipiec wycofał swoją kasację od wyroku skazującego za korupcję. Pismo w tej sprawie wpłynęło do Sądu Najwyższego.
SN miał zbadać kasacje obrony w procesie skazanych za korupcję: Lipca i członka jego gabinetu politycznego Arkadiusza Ż. Ponieważ Lipiec zrezygnował z kasacji, SN rozpatrywał wyłącznie wniosek złożony przez obrońców Arkadiusza Ż. SN dziś nie zakończył rozpatrywania kasacji Ż. Większość rozprawy była niejawna, gdyż dotyczyła kwestii odnoszących się do utajnionych materiałów związanych z kontrolą operacyjną. Ostatecznie Sąd Najwyższy zwrócił się do Sądu Apelacyjnego o nadesłanie jeszcze jednego dokumentu związanego z materiałami tajnymi dotyczącymi tej sprawy i odroczył rozpoznawanie kasacji Ż. do 28 października.
Mój klient zastanawiał się nad sensownością kasacji wobec tego, że kara została już wykonana. Podjął decyzję zupełnie niezależną, że cofa kasację - mówił po wyjściu z sali rozpraw obrońca Lipca mec. Marek Małecki.
W czerwcu zeszłego roku Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł, że były minister jest winien przyjęcia 100 tysięcy złotych łapówki od firmy, która ochraniała obiekty sportowe. Lipca skazano na karę dwóch lat i trzech miesięcy pozbawienia wolności i zakazano przez 10 lat zajmowania stanowisk kierowniczych w organach administracji państwowej. Arkadiusza Ż. skazano na dwa lata pozbawienia wolności.
Jest to już kolejna rozprawa przed SN w tej sprawie. W drugiej połowie maja SN odroczył jej zbadanie. O odroczenie wnosił prokurator. Wskazywał, że SN przed rozstrzygnięciem całej sprawy powinien ściągnąć z warszawskiego sądu apelacyjnego akta niejawne, aby stwierdzić, czy rację ma obrona pisząca w kasacji, że sąd apelacyjny nierzetelnie rozpoznał odwołania od wyroku I instancji. Wniosek ten poparł wtedy obrońca Ż.
(mpw)