Były szef straży pożarnej Andrzej B. odniósł się do zarzutów stawianych mu w sprawie afery Collegium Humanum. Mundurowy, komendant główny PSP w latach 2019-24, napisał, że nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów, "nie kupował żadnych świadectw pod stołem" i wskazał na nieprawidłowości, za które jego zdaniem jest odpowiedzialna kontrowersyjna uczelnia.

REKLAMA

"Nie sądziłem, że kiedykolwiek będę musiał publicznie tłumaczyć się z czegoś, co w ogóle nie było mi potrzebne, a jednak oto jestem. Chcę jasno powiedzieć: nie przyznaję się do zarzucanych mi czynów, choć nie twierdzę, że wszystko zrobiłem idealnie. Największym błędem jest ufać niewłaściwym ludziom i podpisywać dokumenty w dobrej wierze, nie sprawdzając ich dwadzieścia razy" - napisał w poniedziałkowy wieczór w serwisie X Andrzej B.

"Okazało się, że mój dyplom MBA z Collegium Humanum, który nigdy nie przyniósł mi żadnych korzyści i do niczego w mojej karierze zawodowej się nie przydał - jest fałszywy i został opatrzony numerem przypisanym do dyplomu osoby trzeciej, która także studiowała na CH. Uczelnia, choć zobowiązana prawem do przechowywania dokumentacji studenta, nie ma moich dokumentów poza potwierdzeniem przelewu i zaświadczeniem o wydaniu dyplomu. Teraz domaga się ode mnie dowodu zdanego egzaminu, który uczelnia powinna mieć w swoich aktach" - dodał.

"Jedno wiem na pewno: nie zapłaciłem nikomu prywatnie, nie kupowałem żadnych świadectw pod stołem, a moje pieniądze trafiły prosto na konto Collegium Humanum. (...) Jeśli chodzi o Krzysztofa - mojego zastępcę - ufałem mu na podstawie naszej wieloletniej współpracy. Szanuję go jako Człowieka i jako Strażaka. Zatwierdziłem zwrot kosztów nauki na podstawie dokumentów, które mi przedstawiono" - podsumował, dziękując za wsparcie i zapowiadając walkę o swoje dobre imię.

Zarzuty dla strażackiego kierownictwa

We wtorek 4 marca Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało cztery osoby: dwóch byłych komendantów głównych PSP oraz b. zastępcę komendanta i b. dyrektora ds. kształcenia studentów Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w związku ze śledztwem w sprawie nieuczciwego pozyskiwania dyplomów Collegium Humanum.

Prokurator przedstawił zatrzymanym zarzuty o charakterze korupcyjnym, zarzuty związane z uzyskaniem poświadczających nieprawdę dokumentów oraz przywłaszczania mienia.

"Zarzuty ogłoszone Mariuszowi F. i Wojciechowi J. dotyczą udzielenia Pawłowi Cz., byłemu rektorowi Collegium Humanum, korzyści osobistej polegającej na realizacji przez wskazaną uczelnię wspólnych projektów ze Szkołą Główną Służby Pożarniczej w Warszawie, w zamian za wystawienie poświadczających nieprawdę dokumentów potwierdzających ukończenie studiów podyplomowych Executive Master of Business Administration" - podała w komunikacie Prokuratura Krajowa.

"Zarzuty dotyczące Andrzeja B. i Krzysztofa H., tj. byłego komendanta i zastępcy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej, związane są z uzyskaniem w ramach zawartego porozumienia poświadczających nieprawdę dyplomów ukończenia studiów podyplomowych Executive Master of Business Administration" - napisano.

Prokuratura przekazała ponadto, że jednocześnie Andrzej B. i Krzysztof H. dopuścili się wręczenia Pawłowi Cz. korzyści majątkowej odpowiednio w kwotach 1,1 tys. zł i 9,9 tys. zł wiedząc, że wnoszone przez nich opłaty dotyczą uzyskania dyplomu bez faktycznego odbycia studiów.

Prokurator zastosował wobec zatrzymanych wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w wysokości od 40 do 80 tys. zł, dozoru policji oraz zakazu kontaktowania się z określonymi osobami.

Afera Collegium Humanum

Prywatna uczelnia Collegium Humanum oferowała szybkie kursy MBA i inne programy ułatwiające zdobywanie dyplomów często wykorzystywanych do awansu w strukturach spółek Skarbu Państwa.

Część z tych dyplomów wystawiała bez odpowiedniego procesu edukacyjnego, a ich wiarygodność miały zapewniać współpracujące uczelnie zagraniczne, które w rzeczywistości nie miały do tego uprawnień. CBA dotychczas zatrzymała kilkadziesiąt osób związanych z nieprawidłowościami w Collegium Humanum.

Zarzuty usłyszeli już m.in. były europoseł PiS Karol Karski i prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.