Przygotowując raport o przestępstwach w WSI, Antoni Macierewicz i komisja weryfikacyjna nie przesłuchali byłych szefów tych służb. Jak poinformowało RMF FM, w ostatniej chwili na przesłuchanie wezwano jedynie generała Marka Dukaczewskiego.

REKLAMA

Zaznaczmy, że to właśnie byli szefowie wojskowych służb mają być głównymi oskarżonymi w raporcie, który za dwa dni ma upublicznić prezydent.

Nasza wiedza nie była niezbędna albo mogła zburzyć z góry założone tezy - komentują byli szefowie WSI. Generał Bolesław Izydorczyk mówi, że próbowano się z nim skontaktować, ale kobieta, która do niego dzwoniła była po prostu niegrzeczna. Zachowała się niegrzecznie w swoim zapytaniu, w związku z tym nawet nie odpowiedziałem - mówi generał.

Weryfikatorzy nie kontaktowali się z tymi szefami WSI, wobec których pada nieoficjalnie najwięcej oskarżeń: z kontradmirałem Głowackim czy generałem Konstantym Malejczykiem. Nikt ze mną się nie kontaktował, nikt mi nic nie proponował. Gdybym taką propozycję otrzymał, na pewno starałbym się skontaktować i wyjaśnić szereg wątpliwości. A myślę, że jest co wyjaśniać - mówi Malejczyk. Również generał Rusek powiedział reporterowi RMF FM, że nie zaproszono go przed komisję weryfikacyjną.

Antoni Macierewicz nie miał obowiązku przesłuchania byłych szefów WSI, ale, trudno sporządzić rzetelny raport, pomijając tych, którzy o WSI wiedzą najwięcej.