Republikański senator Jesse Helms, który w nowym Kongresie zachowa funkcję przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych, wezwał prezydenta-elekta George'a W.Busha do zapewnienia dalszego rozszerzenia NATO na wschód.
W przemówieniu wygłoszonym w konserwatywnym American Enterprise Institute, Helms powiedział, że będzie forsował w Senacie przyjęcie do Sojuszu Litwy, Łotwy i Estonii. Teraźniejszość państw bałtyckich bowiem to dyplomatyczna walka o wejście do NATO, rozpoczęta niepodległościowymi rozruchami na Litwie ponad dekadę temu. Warto pamiętać, że 13 stycznia w stolicy Litwy to 10 rocznica krwawych starć pod wieżą telewizyjną. W 1991 roku w Wilnie doszło do niepodległościowych demonstracji przeciwników Związku Radzieckiego. Tysiące Litwinów uczestniczyły wtedy w żywych łańcuchach, chroniących obiekty o kluczowym znaczeniu dla odradzającej się państwowości, takich jak siedziba rządu i parlamentu, oraz telewizja. Z kolei na Łotwie będzie dzisiaj obchodzona rocznica tak zwanych barykad styczniowych. Łotysze, podobnie jak ich litewscy sąsiedzi, walczyli o niepodległość i oderwanie się od ZSRR.
Tymczasem na tydzień przed zaprzysiężeniem George W.Bush cieszy się zaufaniem poważnej większości Amerykanów. Najnowsze sondaże wskazują, że 70 procent z nich jest przekonanych, że będzie rzeczywistym przywódcą narodu. Nie gwarantuje to jednak, że już bez przeszkód przebiegnie mianowanie kolejnych członków jego gabinetu. Liberałowie i konserwatyści przygotowują się już do starcia wokół nominacji Johna Ashcrofta na prokuratora generalnego, poważne kłopoty ma też kolejna z kobiet kandydujących do rangi ministra. Bush chce, by Gail Norton została sekretarzem spraw wewnętrznych, co w Ameryce oznacza ministra zajmującego się m.in. gospodarką lasami, parkami narodowymi i terenami będącymi własnością publiczną. Organizacje obrońców środowiska naturalnego oświadczyły wczoraj, że ta nominacja stwory zagrożenie dla środowiska oraz praw i zdrowia publicznego. Ich zdaniem jej dotychczasowa działalność jako prawnika zdecydowanie opowiadającego się za przewagą prawa stanowego nad federalnym nie gwarantuje, że będzie skutecznie działać na rzecz przestrzegania federalnych praw ochrony środowiska. Wśród spraw wywołujących największe spory jest z pewnością kwestia wydobycia ropy na chronionych obszarach Alaski. Problem w tym, że sam prezydent opowiada się za tym jako sposobem poprawy sytuacji na rynku ropy, nic więc dziwnego, że chce współpracować z kimś, kto te poglądy podziela. Jeśli Senat się na to zgodzi...
09:00