Nad województwem opolskim przeszedł front atmosferyczny. W Krapkowicach doszło do nietypowego zjawiska - burzy piaskowej. Pogoda nie była też łaskawa dla innych regionów w kraju. Po ulewie w Lędziechowie na Pomorzu został wstrzymany ruch pociągów na trasie Lębork-Łeba. Ponad 70 strażackich interwencji odnotowano po burzach w Śląskiem, tyle samo na Dolnym Śląsku a ponad 40 w Łódzkiem. 15 tys. odbiorców nie miało prądu po przejściu burz na Podlasiu.
Straż pożarna interweniowała w całym kraju ponad pół tysiąca razy. Najwięcej pracy mieli na Śląsku, Mazowszu i Podlasiu. Większość interwencji była związana z usuwaniem połamanych drzew i gałęzi. Silny wiatr uszkodził też kilkadziesiąt dachów.
W Opolskiem najpoważniejsze straty burze wyrządziły w powiecie opolskim i oleskim. W Brynicy pod naciskiem ulewnego deszczu i wiatru zarwał się dach budynku mieszkalnego. W tej samej miejscowości burza całkowicie zniszczyła budynek gospodarczy. Akcję ratowniczą utrudniały drzewa i konary leżące na drogach dojazdowych.
Wiatr i deszcz uszkodziły także dachy budynków w Łubnianach i Dąbrówce Łubniańskiej. Interweniowano także przy podtopieniach w powiecie oleskim.
Do nietypowego zjawiska doszło w Krapkowicach. Mieszkańcy miasta i przejeżdżający drogą krajową kierowcy byli świadkami burzy piaskowej. Ratownicy nie musieli interweniować.
Ponad 20 uszkodzonych dachów, w tym cztery na budynkach mieszkalnych, kilkadziesiąt interwencji związanych z powalonymi drzewami, ok. 15 tys. odbiorców bez prądu - to dotychczasowy bilans burz przechodzących z kolei nad województwem podlaskim. Straż pożarna odnotowała ponad trzydzieści interwencji w miejscach, gdzie na drogi spadły drzewa lub grube konary, ale również ponad 20 uszkodzeń dachów m.in. w powiatach monieckim, łomżyńskim i augustowskim. Wśród uszkodzeń dachów cztery zdarzenia dotyczą domów, pozostałe - budynków gospodarczych.
W Białymstoku doszło też w czasie burzy do pożaru mieszkalnego poddasza - według wstępnych ustaleń, przyczyną było uderzenie pioruna.
Jak poinformowała Urszula Kosicka-Suszyńska z białostockiego oddziału PGE Dystrybucja, w regionie bez prądu było w piątek wieczorem ok. 11 tys. odbiorców. Uszkodzenia linii objęły 402 stacje transformatorowe. Przyczyną awarii są gwałtowne burze oraz silny wiatr, który pozrywał linie energetyczne - dodała Kosicka-Suszyńska. Jak informują energetycy, najtrudniejsza sytuacja zaistniała w gminach: Kolno, Łomża, Piątnica, Suwałki, Zambrów, Michałowo, Gródek, Łapy i Zabłudów.
Burzowo było także na Pomorzu. Ulewa, która przeszła nad Lędziechowem, w gminie Nowa Wieś Lęborska, spowodowała, że woda z piachem spłynęła z wyżej położonych pól i zalała torowisko we wsi, a także jedną ulicę i dwie posesje.
Na miejsce zdarzenia skierowanych zostało 11 zastępów straży pożarnej. Lęborska PSP poinformowała, że PKP ma przysłać posiłki, by pomóc w usuwaniu wody i piachu z torowiska.
Ruch pociągów na trasie Lębork - Łeba został wstrzymany i ze wstępnie przekazywanych przez straż informacji wynika, że PKP ma go przywrócić w sobotę. Spółka kolejowa zapewniła pasażerom komunikację zastępczą.
Nawałnice dały się także we znaki w Łódzkiem. Jak poinformowała straż pożarna, do godziny 20 odnotowano w Łódzkiem 45 zgłoszeń - najwięcej w pow. wieluńskim (12), zduńskowolskim (10) oraz łaskim (7). Silny wiatr uszkodził dachy budynków zarówno gospodarczych, jak mieszkalnych w miejscowościach: Zborów, Wrońsko, Rychłocice i Konopnica.
Dyżurny w łódzkim Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego dodaje, że wiatr połamał wiele drzew i konarów, z których część trzeba było usuwać z dróg. Nie ma informacji o osobach poszkodowanych.
Ponad 70 strażackich interwencji odnotowano po burzach w Śląskiem. Jak informuje nasz reporter - strażacy wyjeżdżali głównie do usuwania powalonych drzew. Tak było m.in. w Jastrzębiu. Z kolei w Dąbrowie Górniczej trzeba było wypompowywać wodę z zalanej jezdni i parkingu.
Na Dolnym Śląsku strażacy interweniowali po burzach 70 razy. Najwięcej interwencji - 60 - było w powiecie wrocławskim. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Większość dotyczyła usuwania z dróg i chodników połamanych drzew i konarów. Na drodze krajowej nr 8 na wysokości Kobierzyc gałąź spadła na przejeżdżającego drogą busa. W wypadku nikt nie został ranny.
Zostało uszkodzonych kilka dachów budynków. Jedno z poważniejszych zdarzeń miało miejsce w gminie Siechnice, gdzie komin wentylacyjny przewrócił się robiąc dziurę w dachu budynku mieszkalnego.
(m, mpw)