W Senacie od godz. 9. trwała debata nad poprawkami do ustawy o ochronie zwierząt - tak kontrowersyjnej, że wczoraj za jej odrzuceniem w całości opowiedziała się senacka komisja rolnictwa - mimo kompromisowych propozycji jej złagodzenia przedstawionych przez rząd. Posiedzenie senackich komisji rolnictwa i ustawodawczej zostało przełożone na środę na godz. 9:30. Głosowanie w sprawie ustawy zaplanowano natomiast na godz. 12:30. W Warszawie kilkadziesiąt tysięcy rolników protestowało przeciwko "Piątce dla zwierząt".
Opóźnienie prac Senatu wynika z dużej liczby poprawek zgłoszonych przez senatorów. Legislatorzy wciąż nad nimi pracują.
Wnioskowi o odrzucenie ustawy o ochronie zwierząt w czasie głosowania w senackiej komisji rolnictwa nie sprzeciwił się żaden z senatorów PiS, pięciu było za. Najwyraźniej rządzący mają w Senacie mają bunt, bo jak zauważa dziennikarz RMF FM Tomasz Skory, trudno to nazwać inaczej.
Przewodniczący komisji i senator PiS Jerzy Chróścikowski przedstawiając sprawozdanie mówił do kolegów z Prawa i Sprawiedliwości, że zakaz uboju rytualnego to nie tylko miliardowe straty, ale i koszty wygaszenia całej branży: "Po co pieniądze z budżetu wydawać... Nieporozumienie w takim wielkim kryzysie".
Senatorom PiS nie podoba się też tworzenie nowej Inspekcji Ochrony Zwierząt. Argumentowali, że taką instytucję można wydzielić z weterynarii i nie ma potrzeby tworzenia nowej.
Ostatecznie wczorajsze propozycje rządu nie są więc nawet poprawkami, ale wnioskami mniejszości, niepopartymi przez część senatorów PiS. Są to poprawki zapowiedziane wcześniej przez premiera Mateusza Morawieckiego, zakładające m.in. że zakaz hodowli zwierząt na futra oraz zmiany dotyczące uboju rytualnego wejdą w życie od 1 stycznia 2022 r., przy czym ma być nadal możliwy ubój rytualny drobiu. Poprawki dotyczą też odszkodowań dla hodowców z ograniczanych przez nowelę branż oraz powstania Państwowej Inspekcji Ochrony Zwierząt.
Szef klubu PiS Ryszard Terlecki, był pytany o kary dla senatorów PiS, którzy zagłosowali za odrzuceniem nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt.
Zobaczymy, na razie nie ma za co - odpowiedział. Na komisji to można na to przymknąć oczy. Gorzej będzie przy głosowaniu (na sali plenarnej) - dodał.
Z przykrością stwierdzam, że zwierzęta i ich dobrostan stały się narzędziem walki politycznej, która instrumentalnie wykorzystuje nie tylko zwierzęta, ale również próbuje wpływać na ogromną branżę rolnictwa, czyli na tych, którzy nas żywią i bronią - powiedział marszałek Tomasz Grodzki przed rozpoczęciem posiedzenia Senatu.
Dodał, że nowelizacja "jest pełna błędów, była pisana niemalże na kolanie, przez Sejm przemknęła w tempie błyskawicznym".
W kontekście poprawek najpierw zapowiedzianych w poniedziałek przez premiera Mateusza Morawieckiego, a potem złożonych na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa przez wicemarszałka Senatu Marka Pęka (PiS), Grodzki stwierdził, że "rząd najwyraźniej wycofuje się ze swoich poprzednich pomysłów, co samo w sobie już świadczy o tym, że ona była nieprzemyślana".
I jak zawsze na Senat spada rola, ażeby ją doprowadzić do stanu, który jednocześnie zapewni dobrostan zwierząt, ale nie zrujnuje branży rolniczej, i innych gałęzi gospodarki - powiedział marszałek Senatu.
Według mojej wiedzy marszałek Sejmu wszczęła procedurę notyfikacji dot. noweli o ochronie zwierząt - poinformował z kolei poseł Waldemar Buda (PiS) podczas senackiej debaty nad ustawą. Według niego, nie ma wątpliwości, że ten proces będzie pozytywny, na co wskazują doświadczenia innych krajów UE. Poseł na posiedzeniu Senatu był pytany m.in. o to, dlaczego Sejm w tak szybkim tempie przyjął tę nowelę.
Uchwaliliśmy ją (nowelę - przyp. red.) dlatego, że wszyscy tam współpracowaliśmy łącznie z przedstawicielami z Platformy Obywatelskiej w szczególności. Pracowaliśmy 12 godzin w sejmowej komisji rolnictwa do 7.10 rano, żeby przeprocedować wszelkie uwagi, jakie pojawiły się zarówno od podmiotów stowarzyszeń i organizacji, jak i wszystkich parlamentarzystów, którzy uczestniczyli w tej komisji - powiedział Buda.
O opinię do noweli, jaką rząd przedstawił na początku prac Senatowi, pytał senator Jan Maria Jackowski z Prawa i Sprawiedliwości.
Opinia, nazwijmy to, afirmatywna do tego projektu. Natomiast obecnie sam rząd doszedł do wniosku, że ustawa nie była doskonała, skoro proponuje do niej poprawki - mówił Jackowski. Senator przyznał, że bardzo go zaniepokoił tryb i sposób pracy nad tą ustawą w Sejmie. Jego zdaniem pozostaje ona "w jawnej i oczywistej sprzeczności z programem PiS, przynajmniej tym z lat 2015-19".
Jak to jest z oceną tej ustawy, czy ona rzeczywiście była doskonała w wersji sejmowej i co się wydarzyło, że ta ustawa ulega zmianom? - dopytywał Jackowski. Zwrócił też uwagę, że część posłów PiS, którzy nie poparli noweli w sejmowym głosowaniu, została za to ukarana.
W odpowiedzi zastępca szefa KPRM Paweł Szrot oświadczył, że opinia rządu "co do zasady się nie zmieniła - ciągle jest pozytywna, uległa pewnej modyfikacji". Jak mówił, przebudowa stanowiska i rekomendacja dla poprawek złożonych w poniedziałek przez szefa senackiego klubu PiS Marka Pęka, jest wynikiem szerokiej dyskusji na temat noweli w przestrzeni medialnej i podnoszonych postulatów.
Strona rządowa rekomendując swoje stanowisko i rekomendacje wnioskodawcy, zgodziła się, że część tych głosów należy uwzględnić. Nie jest to zmiana stanowiska. Jest to pewna modyfikacja w zakresie określenia szczegółów - przekonywał Szrot.
Z ostrą krytyką ustawy o ochronie zwierząt wystąpili podczas senackiej debaty senatorowie zarówno KO, jak i KP-PSL i PiS, domagając się jej odrzucenia.
Ta ustawa to ubój rytualny polskiego rolnictwa - powiedział Jacek Bury z KO.
Senator Jan Filip Libicki (KP-PSL) krytykował natomias przede wszystkim fatalny tryb pracy w Sejmie nad projektem ustawy. Zwrócił uwagę, że w przeciwieństwie do Sejmu Senat wykorzystał na zajmowanie się ustawą prawie 30 dni i dzięki temu także jej inicjatorzy z klubu PiS mogli przygotować do niej poprawki, zgłoszone przez wicemarszałka Marka Pęka (PiS).
W opinii Libickiego jednak w związku z tą ustawą "dochodzi do kompromitacji obozu rządowego", bo najpierw grozi się senatorom, że mają głosować bez poprawek, a potem jednak zgłasza się poprawki. Zwrócił uwagę, że ukarani za sprzeciw wobec ustawy posłowie PiS i były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski mieli, jak się okazało, rację.
Libicki ocenił, że większość poprawek idzie w dobrym kierunku, ale są niewystarczające. Dlatego, jak powiedział, senatorowie PSL będą głosować za odrzuceniem ustawy, a jeśli nie zostanie odrzucona, za wykreśleniem z ustawy zakazu uboju rytualnego, za 10-letnim vacatio legis wobec zakazu hodowli zwierząt na futra oraz za likwidacją społecznych inspekcji w gospodarstwach.
Niestety te poprawki na Komisji Ustawodawczej nie znalazły uznania. Pozwolę sobie ten incydent zachować w niewdzięcznej pamięci - zwrócił się Libicki do senatorów, tworzących w izbie większość.
Bardzo krytyczny wobec ustawy był także senator Władysław Komarnicki (KO), który nazwał ją "gniotem" i "bezprawiem". Przekonywał, że w całej Polsce jest 880 ferm futrzarskich, które dają pracę wielu ludziom i ten dział gospodarki bardzo dobrze sobie radzi.
Podobnie wypowiadał się senator Jacek Bury (KO), który argumentował, że do Senatu "przysłano bubel made in Nowogrodzka".
Piątka Kaczyńskiego jest ubojem rytualnym polskiego rolnictwa - ocenił Bury. Ustawa, mówił, morduje polską przedsiębiorczość.
Przyznał, że trzeba zadbać o zwierzęta, ale to muszą być przemyślane ustawy. Najlepiej trzy różne, obejmujące zakres tej jednej. Bądźcie mężami stanu, a nie marionetkami w rękach prezesów partii, głosujcie przeciw ustawie - apelował.
Podczas senackiej debaty Bogdan Borusewicz złożył poprawki dotyczące wydłużenia vacatio legis - w przypadku zakazu hodowli zwierząt na futra do 2 lat od wejścia w życie noweli o ochronie zwierząt, a w kwestii ograniczenia uboju rytualnego do 4 lat.
Senator KO podkreślił, że "wydłużenie tych okresów przejściowych jest konieczne, by można było pozwolić przedsiębiorcom na wycofanie się z tych działów produkcji, które ulegają likwidacji" za sprawą nowelizacji.
Na potrzebę wydłużenia przepisów przejściowych wskazywał także senator KO Kazimierz Ujazdowski. Według niego "minimalnym warunkiem uchwalenia noweli przez Senat jest długie vacatio legis".
Senatorowie Borusewicz i Marcin Bosacki (KO) zwracali także uwagę na problem notyfikacji noweli.
W imieniu klubu parlamentarnego Lewicy składam wniosek przyjęcie noweli ustawy o ochronie zwierząt bez poprawek - oświadczyła w Senacie wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka. Jak podkreśliła, dla jej klubu ochrona zwierząt zawsze była, jest i będzie ważna.
Morawska-Stanecka mówiła podczas debaty nad nowelą ustawy, że Lewica od wielu lat powtarza, że ochrona zwierząt stoi w Polsce na bardzo niskim poziomie i że względy cywilizacyjne decydują o tym, że ta ochrona zwierząt powinna się zwiększyć.
I ta ustawa, w ogóle samo podjęcie tej tematyki i uchwalenie tej ustawy, to krok w dobrą stronę, bo to jest krok w stronę zakończenia barbarzyństwa wobec zwierząt i zakończenia męki zwierząt - podkreśliła senator Lewicy.
Jak mówiła, dla jej klubu ochrona zwierząt zawsze była, jest i będzie ważna.
Ja osobiście jestem zwolenniczką likwidacji ferm futrzarskich i jestem zwolenniczką zakazu uboju rytualnego, i to mogę powtórzyć tutaj, dzisiaj w Senacie, później w Sejmie przed kamerami - podkreśliła Morawska-Stanecka.
Rolnicy z całego kraju po raz kolejny zjechali do Warszawy na manifestację. Protestowali przeciwko nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, zakazującej hodowli zwierząt na futra i ograniczającej ubój rytualny. "Determinacja jest olbrzymia wśród rolników, spontaniczność olbrzymia" - mówił RMF FM Jan Skrypoczko, rolnikiem spod mazurskiego Węgorzewa. O przebiego rolniczego protestu przeczytacie <<< TUTAJ>>>
Rolnicy przeszli z Placu Zawiszy przed budynek Sejmu i Senatu, przechodząc obok Ministerstwa Rolnictwa przy ul. Wspólnej.
Rolnikw na placu Zawiszy jest naprawd sporo, kilka tysicy minimum. Jeszcze nie na jezdni, ale zaraz mniejsze grupy pocz si w jedn, pjd w strone min rolnictwa i sejmu. Lepiej omija rdmiecie @RMF24pl pic.twitter.com/3GZivd63cO
PBalinowskiOctober 13, 2020
pic.twitter.com/kkpeeNBm1E
PBalinowskiOctober 13, 2020
Pac Zawiszy ju zablokowany, stoj tramwaje. Rolnikw minimum kilka tysicy, wa syreny, petardy, czasem race. Dla kierowcw trudny dzie. Protestujcy licz, e zablokuj ptk Kaczyskiego @RMF24pl pic.twitter.com/VH5i3ioq65
PBalinowskiOctober 13, 2020