Prokuratura Okręgowa w Krakowie wszczęła śledztwo w sprawie wypadku, do którego doszło w sobotę na nowo budowanym odcinku Zakopianki. W Stróży zginał operator koparki, którego przygniotła kilkudziesięciotonowa konstrukcja. Budowę wiaduktu wstrzymano.
Na miejscu katastrofy od dwóch dni pracuje biegły z zakresu budownictwa. Jednak już teraz wiadomo, że powołani zostaną kolejni specjaliści, m.in. z dziedziny geologii i geofizyki.
Prokuratorzy zabezpieczyli już całą dokumentację budowy. Od rana przesłuchiwane są pierwsze osoby – robotnicy, którzy w chwili wypadku pracowali przy budowie wiaduktu.
Śledztwo na razie wszczęte jest w sprawie katastrofy budowlanej, w której zginął człowiek. W tym przypadku komuś może grozić kara do 12 lat więzienia, a błędy – jak mówią prokuratorzy – popełnić mogli projektanci albo wykonawca inwestycji.
Wykonawca nie zostanie jednak zmieniony, ponieważ prace na modernizowanym, 12-kilometrowym odcinku Zakopianki są już bardzo zaawansowane. Teraz zwalnianie tego wykonawcy, wprowadzanie nowego na pewno spowodowałoby jeszcze większe perturbacje i wydłużenie czasu realizacji tego kontraktu - mówi Zbigniew Rabciak z Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad w Krakowie.
Portugalski wykonawca będzie jednak płacił wielomilionowe odszkodowanie za opóźnienie w budowie, które powstało jeszcze przed katastrofą. Prokuratorzy muszą natomiast odpowiedzieć na pytanie, czy próba nadrobienia czasu nie była przyczyną zawalenia się wiaduktu.