To, czy dojdzie do strajku i jak on będzie przebiegał, zależy tylko i wyłącznie od pani minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej - mówi szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.
35 dni przed terminem ZNP ogłosił datę strajku. To, czy do niego dojdzie, jak on będzie przebiegał, zależy tylko i wyłącznie od pani minister edukacji narodowej - podkreślił Broniarz.
Jeżeli pani minister mówi: "opamiętajcie się", to mam wrażenie, że pani minister mówi to do pana premiera, do ministra finansów, do posłów, aby opamiętali się i nie doprowadzali swoją postawą do tak drastycznej, dramatycznej akcji, która 8 kwietnia się rozpocznie - mówi dziennikarzowi RMF FM.
W ocenie Broniarza, minister edukacji Anna Zalewska powinna doprowadzić do tego, aby do egzaminów doszło, czyli żeby postulaty nauczycieli zostały spełnione.
Jak podkreślił, są to postulaty, które wyrażają wszystkie trzy centrale związkowe. Jeżeli do tego nie dojdzie, siłą rzeczy termin egzaminów jest niestety poważnie zagrożony, dlatego że uchwała zarządu głównego mówi o bezterminowym strajku - mówił Broniarz. Według jego wiedzy, 85-90 procent nauczycieli w referendum wypowiedziało się dotychczas za strajkiem od 8 kwietnia. To oznacza pół miliona nauczycieli - zaznaczył szef ZNP.
Jak dodał, "dzisiaj piłka leży po stronie minister Anny Zalewskiej". To od niej i tylko od niej, a faktycznie od strony rządowej, zależy decyzja. Minister Zalewska musi mieć tego pełną świadomość. Nie damy sobie wmówić, że to my jesteśmy za to odpowiedzialni. ZNP, ani Forum (Związków Zawodowych), ani "Solidarność" nie posiadają takich środków, które spełniłby oczekiwania nauczycieli - stwierdził Broniarz. To rząd jest za to odpowiedzialny - podsumował.
Propozycje dla zapowiadających strajk związków zawodowych nauczycieli będą dopiero w poniedziałek - zapowiada wiceminister edukacji Marzena Machałek.
Minister podziękowała też Broniarzowi za złagodzenie języka, który był do tej pory nieakceptowalny.
Od 5 marca trwa referendum strajkowe zorganizowane przez Związek Nauczycielstwa Polskiego w ramach prowadzonego sporu zbiorowego. Potrwa ono do 25 marca. Odbywa się we wszystkich szkołach i placówkach, z którymi w ramach sporu zbiorowego zakończono etap mediacji, nie osiągając porozumienia co do żądania podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych o 1 tys. zł. Jeśli taka będzie wyrażona w referendum wola większości, strajk ma się rozpocząć 8 kwietnia.
Oznacza to, że jego termin może się zbiec z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma się odbyć egzamin gimnazjalny, a 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasistów. Matury mają się rozpocząć 6 maja.