Straż pożarna zakończyła w czwartek późnym wieczorem usuwanie skutków wycieku amoniaku, do którego doszło w browarze w Braniewie na Warmii. W wyniku tej awarii został poparzony jeden z pracowników. Nie było zagrożenia dla osób spoza zakładu.
O zakończeniu akcji ratowniczej w browarze Namysłów w Braniewie poinformował PAP rzecznik straży pożarnej w tym mieście mł. bryg. Ireneusz Ścibiorek. Jak mówił, z powodu rozszczelnienia instalacji amoniakalnej w jednej z hal produkcyjnych wyciekło tam ok. 50 litrów amoniaku. Jedna osoba została poszkodowana - to pracownik, który ma poparzone ręce. Jest przytomny. Został zabrany do szpitala przez pogotowie. Pozostałych kilkunastu pracowników z tej zmiany ewakuowano.
Na miejscu awarii przez kilka godzin pracowała grupa ratownictwa chemicznego z Elbląga i kilkanaście zastępów straży pożarnej. Zakręcono zawory rozszczelnionego odcinka instalacji, a pozostałą część amoniaku przepompowano do innego zbiornika.
Strażacy postawili kurtyny wodne przy wejściach do hal produkcyjnych, żeby rozrzedzić obłok amoniaku i nie dopuścić, aby wydostał się na zewnątrz. Przed zakończeniem akcji wewnątrz browaru wykonano pomiary stężenia tej substancji.
Jak zapewniała straż, nie było zagrożenia na zewnątrz zakładu ani potrzeby ewakuowania mieszkańców bloków w sąsiedztwie. W trakcie akcji strażacy i policjanci prosili ich jedynie "prewencyjnie" o pozostanie w domach i nieotwieranie okien.
Przyczyny awarii w braniewskim browarze będzie wyjaśniać policja.
Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy albo skorzystać z formularza WWW.
(mn)