Były zastępca szefa gdyńskiej policji został ukarany dyscyplinarnie w związku z sierpniową bójką na plaży. Marcin Potrykus dostał ostrzeżenie o niepełnej przydatności do służby na zajmowanym stanowisku. Odpowiadał on za ochronę meczu, przed którym pseudokibice pobili na plaży obywateli Meksyku.
W postępowaniu dyscyplinarnym uznano, że były zastępca komendanta w Gdyni zawinił brakiem właściwego nadzoru nad funkcjonariuszami zabezpieczającymi pobyt w mieście kibiców przybyłych na mecz rozgrywany 18 sierpnia.
Orzeczona kara dyscyplinarna jest nieprawomocna. Funkcjonariuszowi przysługuje zażalenie na tą decyzję.
Funkcjonariusz, który otrzymuje ostrzeżenie o niepełnej przydatności do służby na zajmowanym stanowisku nie dostaje nagrody rocznej i może mieć obniżony dodatek służbowy. Ostateczne decyzje w tych sprawach podejmuje przełożony - w tym przypadku pomorski komendant policji.
Potrykus był zastępcą komendanta policji w Gdyni do sierpnia. Kilka dni po bójce na plaży został odwołany ze stanowiska na polecenie komendanta głównego policji. Od tego czasu pozostaje w dyspozycji pomorskiego komendanta policji.
18 sierpnia Potrykus odpowiadał za ochronę meczu piłkarskiego, który tego dnia rozgrywały w Gdyni miejscowa Arka i Ruch Chorzów. Kilka godzin przed meczem grupa Polaków - głównie kibiców drużyny ze Śląska, pobiła na plaży w Gdyni meksykańskich marynarzy. Poszkodowanych zostało dwóch obywateli Meksyku i Polak.
Świadkowie zajścia z 18 sierpnia informowali media o opieszałej reakcji policji na wezwania na plażę. Relacje świadków potwierdziły kontrole zlecone przez komendanta głównego policji i komendanta wojewódzkiego w Gdańsku. Wykazały one liczne uchybienia w pracy policjantów, którzy - zdaniem kontrolerów, m.in. zignorowali część wezwań na plażę, nie dokumentowali na bieżąco czynności, decyzji i poleceń.
Z kolei Potrykusowi kontrolerzy zarzucili m.in., że mimo wystarczającej liczby policjantów nie skierował na plażę patroli, które oddziaływałby prewencyjnie na zgromadzone tam osoby. Dowódca miał też nie zadbać o to, by legitymować kibiców opuszczających plażę oraz typować i zatrzymywać uczestników bójki: większość chuliganów została zidentyfikowana i zatrzymana dopiero po kilku dniach, gdy wrócili już na Śląsk.
Efektem kontroli było - poza odwołaniem Potrykusa, wszczęcie postępowań dyscyplinarnych wobec dziewięciu gdyńskich policjantów, w tym także b. zastępcy komendanta.
Cztery postępowania trwają, cztery inne zakończyły się w zeszłym miesiącu. Dwaj funkcjonariusze zostali uniewinnieni, a dwaj inni - uznani za winnych zaniedbań. Obu winnych ukarano obniżeniem lub odebraniem nagród, jednego z nich ukarano dodatkowo ostrzeżeniem, a w przypadku drugiego przewinienie uznano za drobne i odstąpiono od wymierzenia kary dyscyplinarnej.
Śledztwo ws. bójki na plaży prowadzi prokuratura w Gdyni. Oskarżyła ona już siedmiu mieszkańców Śląska o udział w pobiciu, postępowanie wobec kolejnych osób trwa. Śledztwo w tej sprawie prowadzi także Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która bada, czy gdyńscy policjanci nie dopuścili się złamania prawa poprzez niedopełnienie obowiązków.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
(mpw)