Premier Beata Szydło oczekuje, że BBN i MON - instytucje pracujące nad nowym systemem dowodzenia – będą pracować w duchu konsensusu i odpowiedzialności za rozwój armii oraz w trosce o bezpieczeństwo państwa - poinformował rzecznik rządu Rafał Bochenek. "Zmiany w armii muszą być dokonywane spokojnie i z rozmysłem" - zaznaczył.
"Przed kilkunastoma dniami premier Beata Szydło spotkała się z prezydentem Andrzejem Dudą. Wysłuchała jego wątpliwości dotyczących opracowywanego w Ministerstwie Obrony Narodowej nowego systemu dowodzenia Siłami Zbrojnymi RP oraz wiążącymi się z tym awansami generalskimi. Podczas spotkania Prezydent odniósł się także do sprawy generała brygady Jarosława Kraszewskiego, dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Wobec generała, zgodnie z przepisami Ustawy o ochronie informacji niejawnych, Służba Kontrwywiadu Wojskowego wszczęła postępowanie sprawdzające" - poinformował Bochenek w komunikacie opublikowanym na stronie Kancelarii Premiera. "Premier wysłuchała zastrzeżeń Prezydenta RP, a następnie poprosiła o wyjaśnienia Ministra Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza oraz Ministra - Członka Rady Ministrów, Koordynatora Służb Specjalnych Mariusza Kamińskiego. Powziąwszy informacje, że postępowanie względem generała Kraszewskiego jest w toku, Pani Premier wyraziła oczekiwanie, że zostanie ono zakończone bez zbędnej zwłoki" - relacjonował.
Według rzecznika rządu, premier "stoi na stanowisku, że wszyscy ci, którym Polacy zaufali i powierzyli ster nad polskim sprawami, winni zapomnieć o wzajemnych animozjach, a kierować się wyłącznie odpowiedzialnością za teraźniejszość i przyszłość naszej ojczyzny".
(mn)