Bliscy ofiar katastrofy hali Międzynarodowych Targów Katowickich (MTK) z satysfakcją przyjęli decyzję Sądu Najwyższego, który uznał, że ich pozew zbiorowy jest dopuszczalny. Zamierzają domagać się od państwa takich samych zadośćuczynień, jakie otrzymały rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej.
Hala MTK zawaliła się 28 stycznia 2006 r., w pawilonie odbywały się wtedy międzynarodowe targi gołębi pocztowych. Pod zawalonym dachem zginęło 65 osób, a spośród ponad 140 rannych 26 osób doznało ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W dniu katastrofy na dachu hali zalegała gruba warstwa śniegu.
Zgodnie z decyzją SN, pozew zbiorowy złożony przez bliskich ofiar katastrofy będzie rozpatrywany przez sąd okręgowy. SN uznał ten pozew za dopuszczalny i uchylił postanowienia sądów I i II instancji o jego odrzuceniu.
To dobra wiadomość dla nas wszystkich. Miałam nadzieję, że tym razem sprawa zakończy się dla nas pozytywnie. Trwa to już tak długo. Mam wrażenie, że każdy od siebie odpycha odpowiedzialność za to, co się stało i ma nadzieję, że sprawa umrze śmiercią naturalną - powiedziała Zofia Pałac z Łeby, która straciła w katastrofie męża, a teraz jest reprezentantem rodzin, które złożyły pozew.
Zapowiedziała, że za śmierć bliskich ich rodziny zamierzają domagać się takich samych zadośćuczynień, jakie otrzymali bliscy ofiar katastrofy smoleńskiej, czyli po 250 tys. zł.
Mąż pani Zofii był pasjonatem gołębi. Co roku w gronie kilku kolegów jechał na wystawy na Śląsk. O tym, że runął dach hali MTK dowiedziała się podczas spotkania ze znajomymi.
(j.)