Biurokracja wstrzymuje leczenie w klinice "Budzik dla dorosłych" w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie. Mimo przygotowanych sal i sprzętu klinika nadal nie ma zapewnionego finansowania swoich świadczeń. A pieniądze są potrzebne m.in. na zatrudnienie personelu.

REKLAMA

Klinikę "Budzik dla dorosłych" w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie otwarto w grudniu ubiegłego roku. Docelowo ma to być pierwsze w Polsce miejsce, które kompleksowo będzie leczyło pacjentów w śpiączce. Niestety placówka nadal nie ma kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, mimo że pieniądze na nowe świadczenia są już zabezpieczone.

Kompletna niespodzianka, jakiś wymysł kontroli nad kontrolą. Czekamy na rozporządzenie kryterialne, które określi sposób przeprowadzania konkursu na to, żeby wyłonić ofertę świadczenia. Głupota sięga zenitu - powiedział naszemu reporterowi profesor Wojciech Maksymowicz, szef Kliniki Neurologii i Neurochirurgii.

Nowe świadczenia, które będą realizowane w "Budziku dla dorosłych" zostały już wpisane do listy rozporządzeń ministra zdrowia. Władze szpitala miały nadzieję, że to szybko uruchomi całą procedurę. Teraz jednak nie wiadomo, kiedy olsztyński "Budzik" będzie mógł w pełni funkcjonować. Obecnie do kliniki przesunięto część personelu z zespołu rehabilitacji neurologicznej.

To jednak za mało - podkreśla profesor Maksymowicz

Absolutnie nie możemy zapewnić wykonania wszystkich niezbędnych działań rehabilitacyjnych ani logopedycznych. Po prostu nie ma kim tego zrobić. Jest sprzęt, jest miejsce, są chorzy, nie ma personelu. Brakuje tylko kwitka. Ś.p. profesor Religa też by na pewno nie wytrzymał i uderzył pięścią w stół w takiej sytuacji - też był chirurgiem. Chirurdzy są bardziej niecierpliwi w kwestii pomocy chorym. Niech osoby, które to wymyśliły odpowiadają rodzinom i pacjentom, dlaczego nie możemy ich leczyć - powiedział Wojciech Maksymowicz.

Personel szpitala podkreśla, że nie ma dnia, żeby do kliniki nie zgłaszały się rodziny chorych w śpiączce. Uniwersytecki Szpital Kliniczny jako pierwszy w Polsce rozpoczął eksperymentalne leczenie z użyciem stymulatorów mózgu. Do tej pory takie urządzenia otrzymało już czternaście osób.

W zeszłym tygodniu operowana była Patrycja, której świadomość już jest na wysokim poziomie. Dużo lepiej reaguje, gotowość na rehabilitację jest o 80 proc. lepsza niż przed zabiegiem. Kobieta trafiła do nas po wypadku komunikacyjnym. Rokowania są bardzo duże - mówi neurologopeda dr Agnieszka Rakowska.

Po wykonaniu ostatniego zaplanowanego wszczepienia stymulatora mózgu, olsztyńscy lekarze dokładnie przeanalizują wszystkie wnioski i przedstawią je m.in. na specjalnej konferencji. Leczenie stymulatorami jest możliwe dzięki wsparciu Ewy Błaszczyk i jej fundacji "Akogo?", która prowadzi dziecięcy budzik w Warszawie.

(łł)