Osama bin Laden mógł zginąć w górskiej twierdzy Tora Bora we wschodnim Afganistanie podczas prowadzonych tam intensywnych amerykańskich nalotów. Takiego scenariusza nie wykluczają już nawet Stany Zjednoczone. Wciąż jednak nie ma ostatecznego potwierdzenia co stało się z bin Ladenem.
O tym, że bin Laden mógł zginąć mówił w Islamabadzie rzecznik międzynarodowej koalicji antyterrorystycznej, Kenton Keith. Wcześniej podobne przypuszczenia wysuwał również prezydent Pakistanu Pervez Musharraf. W Kabulu tymczasem, nowy premier tymczasowego rządu Hamid Karzai mianował wiceministrem obrony uzbeckiego generała Abdula Raszida Dostuma. Dostum, jeden z najpotężniejszych ludzi w Afganistanie - uzbecki dowódca, kontrolujący znaczną część północy kraju, w tym ważne miasto Mazar-i-Szarif, początkowo twierdził, że nie uzna rządu Karzaia, jednak w sobotę przybył na jego zaprzysiężenie. Karzai, stojący na czele rządu od dwóch dni, zapowiedział także śledztwo w sprawie amerykańskiego ataku na konwoju we wschodnim Afganistanie, w którym zginęło sześćdziesiąt osób. Zdaniem świadków, w kolumnie samochodów jechała afgańska starszyzna plemienna jadąca na zaprzysiężenie Karzaia. Jednak jeden z ministrów rządu Karzaia poinformował, że wśród zabitych było także co najmniej czterech bojowników al-Qaedy, terrorystycznej siatki Osamy bin Ladena.
20:25