Dwie i pół godziny trzeba stać w kolejce, żeby kupić nowe bilety komunikacji miejskiej w Łodzi. Mieszkańcy oblegają punkty sprzedaży, bo dopiero dziś można dostać bilety ze zmienionymi cenami. Łodzianie są zbulwersowani organizacją.
W punkcie sprzedaży biletów w pobliżu placu Wolności w Łodzi całe wnętrze jest wypełnione ludźmi. W środku ścisk i duszno. W kolejce po bilety jednorazowe lub miesięczne po nowych cenach stoi co najmniej 40, a może nawet 50 osób. Stałem dwie i pół godziny - mówi starszy mężczyzna, który właśnie wyszedł z budynku. Przyjechałem tu o wpół do dziewiątej. Miałem zamiar doładować elektroniczną migawkę (bilet miesięczny) w punkcie przy ul. Rojnej, ale tam zawiesił się komputer. Na ulicy Lutomierskiej - zamknięte. Musiałem kupić bilet jednorazowy i przyjechać tutaj. Nie jest to zorganizowane tak, jak powinno być - skarży się. Potwierdza to pasażerka MPK, która kupiła bilet po długim oczekiwaniu w ogonku. W środku jest strasznie duszno i nieprzyjemnie. W ogóle są nieprzygotowani - podkreśla.
Studentka, która spieszy się na zajęcia, odchodzi od drzwi bez wchodzenia do środka. Nie mam teraz czasu, żeby stać w takiej kolejce. Nie zdążę na zajęcia. Będę musiała wrócić po południu - może wtedy będzie mniej osób - mówi. Inny mężczyzna, który już przez szybę widzi, że w środku stoi tłum ludzi, mówi krótko: Przecież to jest obłęd! Na pytanie reporterki RMF FM, co teraz zrobi, mężczyzna odpowiada: Muszę tu stać, bo przecież niczego innego nie można zrobić. Przecież to idiotyzm, co oni wymyślili.
Do takiej sytuacji doprowadzili łódzcy radni, którzy zmieniając taryfy komunikacji miejskiej, nie dali możliwości sprzedaży biletów po nowych cenach z wyprzedzeniem. Punkty obsługi pasażerów MPK i kioskarze dopiero od dziś (tak jest w uchwale Rady Miejskiej) mogą sprzedawać bilety z nowymi cenami. Równocześnie od dziś obowiązują nowe taryfy komunikacji miejskiej. Nie ma już biletów 10-minutowych i 30-minutowych, które kosztowały: 1,70 zł i 2,40 złotych. Zastąpiły je droższe 20-minutowe i 40-minutowe, po 2,40 zł i 3,20 złotych. Z kolei "migawka" według nowych cen, kosztuje 80 złotych, zamiast 88 zł. Takie stawki obowiązują też na tramwaje i autobusy aglomeracji łódzkiej, czyli m.in. w Aleksandrowie Łódzkim, Pabianicach, Strykowie i Andrespolu.