Niewykluczone, że już wkrótce na Białorusi tytułu prezydent będzie mógł używać tylko Aleksander Łukaszenko. Co zrobią pozostali prezydenci, których jest bez liku, na razie nie wiadomo. Według powszechnej opinii to absurdalna idea, która po raz kolejny ośmieszy Białoruś.

REKLAMA

Polskie słowo „prezes”, tłumaczy się na rosyjski i białoruski najczęściej używając „priezydent”. Jednak niewykluczone, że prezesi banków czy innego rodzaju instytucji będą musieli pożegnać się ze swoimi tytułami.

Białoruskie władze mają zamiar przedstawić w parlamencie projekt ustawy, zakazującej używania słowa prezydent, jeśli nie odnosi się ona bezpośrednio do szefa państwa. Jak przekazał dziennikarzom przedstawicielka białoruskiego ministerstwa sprawiedliwości to inicjatywa samego Łukaszenki.

W opinii większości Białorusinów taki brak smaku ośmieszy tylko Białoruś na arenie międzynarodowej. Ponadto każda firma działająca na terenie kraju będzie musiała zmienić swoje dokumenty rejestracyjne.

Łatwiej byłoby zmienić nazwę stanowiska Łukaszenki – zauważają co złośliwsi i jako przykład proponują Białoruś Baszy na wzór Turkmen Baszy, czyli dyktator Turkmenistanu.

Foto: Archiwum RMF

16:10