Policja zakończyła przeszukiwanie lasów w okolicach Środy Wielkopolskiej, gdzie miał ukrywać się nożownik z Komorza. W środę 34-letni Sebastian S. dźgnął nożem swoją ciężarną żonę i uciekł. Do tej pory jest na wolności.
Policjanci, którzy byli wcześniej pewni szybkiego złapania przestępcy, nadal twierdzą, że ukrywa się on gdzieś w okolicy wsi Komorze. Byli przekonani, że z lasów wypłoszy go zimna noc i ulewny deszcz. Czterdziestu policjantów, psy i helikopter, czyli bardzo pokaźne siły, okazały się jednak bezskuteczne.
Policja wykluczyła, że Sebastian S. ukrywa się u rodziny. Dalej będzie prowadzić tzw. czynności operacyjne. Prokuratura w Środzie wszczęła natomiast śledztwo w sprawie nożownika. Mężczyźnie grozi dożywocie za usiłowanie zabójstwa. Śledczy nie wykluczają postawienia mu w przyszłości takiego samego zarzutu za próbę zabicia dziecka.
Matce i uratowanemu dzięki cesarskiemu cięciu chłopcu nic nie grozi. Kobieta była w ósmym miesiącu ciąży.
Do zdarzenia doszło, gdy kobieta przyjechała do swojego męża, który wyszedł z więzienia. Był skazany za jazdę po pijanemu. To było ich pierwsze spotkanie. Na podwórzu mężczyzna rzucił się na żonę. Rozdzielili ich sąsiedzi, a kobieta ukryła się w domu jednego z nich. Mąż wpadł jednak do mieszkania i trzy razy pchnął ją nożem w brzuch, dwa razy w przedramię.