Równie wielkiego kryzysu w europejskiej wspólnocie nie było od lat, a szans na kompromis nie widać. Dziś na szczycie w Brukseli przywódcy państw Unii Europejskiej spróbują uzgodnić budżet na lata 2007-13.
Jeśli Unia zechce zmienić zasady ulg w brytyjskich składkach, Londyn postawi veto wszelkim decyzjom dotyczącym całego unijnego budżetu – pisze brytyjska prasa. Chyba że - dodaje - pozostałe kraje Wspólnoty zgodzą się na renegocjację mechanizmu dotacji, jakie wypłacane są rolnikom. Jednak wg brytyjskiej prasy jest to raczej niemożliwe.
Ale vetem grozi nie tylko Wielka Brytania. „Nie” chce powiedzieć Francja. W dodatku Paryż podbija stawkę i mówi, że nie chce rozszerzenia Unii o Turcję. Hiszpanie wspierają Francuzów, bo liczą na utrzymanie wysokich dotacji dla rolnictwa.
Na jak największy kawałek unijnego tortu liczą też Włosi. Premier Silvio Berlusconi nadal obstaje przy swoim, nie zamierza rezygnować z 9 mld euro rocznie, które jego rząd przeznacza na dotacje dla rolnictwa z ubogiej południowej części Włoch. Ostatnio zagroził nawet, że jego kraj zawetuje projekt budżetu, jeśli wydatki na wspólną politykę rolną zostaną ograniczone.
Jestem pesymistą – cytują słowa szefa rządu wszystkie włoskie gazety. Czarno szczyt w Brukseli widzi także minister spraw zagranicznych, choć nakłania jeszcze pozostałe kraje do ustępstw.