Stanowisko premiera Mateusza Morawieckiego powinno zamknąć spór między Polską i Rosją w sprawie polityki historycznej - uważa MSZ. "Na tym etapie wydaje się to nam odpowiedzią adekwatną" - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Grzegorzem Kwolkiem wiceminister Marcin Przydacz. Władimir Putin w ostatnim czasie kilka razie zarzucał przedwojennym władzom Polski współpracę z Hitlerem i współodpowiedzialność za wybuch II wojny światowej.

REKLAMA

Władimir Putin próbuje prowadzić z Polską dyskusję o historii, a prawda i fakty są po naszej stronie - zapewnia wiceminister Marcin Przydacz. Mamy o tyle komfortową sytuację, że działamy w oparciu o prawdę i historiografię, wiedzę jaką posiedli historycy. To prezydent Putin próbuje doprowadzić do negatywnej zmiany, do zmiany narracji opisującej II wojnę. W moim przekonaniu nieudolnie - mówi dyplomata.

W piątek popołudniu do MSZ został wezwany ambasador Rosji w Polsce, Siergiej Andriejew. Nie tłumaczył stanowiska prezydenta Putina, zobowiązał się do przedstawienia mu naszego stanowczego stanowiska wobec tych insynuacji - mówi wiceszef dyplomacji.

23 stycznia przyszłego roku w Jerozolimie odbędzie się uroczyste spotkanie liderów państw z całego świata poświęcone walce z antysemityzmem. Jak dowiedział się nieoficjalnie dziennikarz RMF FM Grzegorz Kwolek, obawy polskich władz budzi tekst wystąpienia Władimira Putina w Yad Vashem.

Prezydenta Rosji nie będzie na obchodach 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz, które odbędą się kilka dni później.

Ambasador Rosji wezwany do MSZ

Ambasador Rosji został w piątek wezwany do polskiego MSZ po tym, jak Władimir Putin sformułował zarzuty wobec przedwojennego polskiego ambasadora w Niemczech Józefa Lipskiego, który według rosyjskiego prezydenta miał obiecywać postawienie w Warszawie pomnika Hitlerowi, jeśli wysłałby on polskich Żydów na zagładę do Afryki. Łajdak, antysemicka świnia, inaczej powiedzieć się nie da. W pełni solidaryzował się on (Lipski - PAP) z Hitlerem w jego antysemickim nastawieniu i, co więcej, obiecywał wystawić mu w Warszawie pomnik za niegodziwości wobec narodu żydowskiego - mówił Putin, uczestnicząc w posiedzeniu kolegium kierowniczego resortu obrony Rosji.

Tydzień wcześniej prezydent Rosji skrytykował wrześniową rezolucję Parlamentu Europejskiego dotyczącą wybuchu II wojny światowej. Putin wyraził m.in. ocenę, że przyczyną II wojny światowej był nie pakt Ribbentrop-Mołotow, a pakt monachijski z 1938 r. Podkreślił też wykorzystanie przez Polskę układu z Monachium do realizacji roszczeń terytorialnych dotyczących Zaolzia. Przekonywał m.in., że we wrześniu 1939 r. Armia Czerwona w Brześciu nie walczyła z Polakami i w tym kontekście "niczego Polsce Związek Radziecki w istocie nie odbierał".

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Wiceszef MSZ o słowach Putina: Podkręcana jest fałszywa narracja historyczna

Oświadczenie premiera Mateusza Morawieckiego

W związku z wypowiedziami prezydenta Rosji Władimira Putina specjalne oświadczenie wydał w niedzielę szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki.

Prezydent Putin wielokrotnie kłamał na temat Polski. Zawsze robił to w pełni świadomie. Zwykle dzieje się to w sytuacji, gdy władza w Moskwie czuje międzynarodową presję związaną ze swoimi działaniami. I to presję nie na historycznej, a na jak najbardziej współczesnej scenie geopolitycznej - oświadczył premier.

Mateusz Morawiecki zauważył, że w ostatnich tygodniach Rosja poniosła kilka istotnych porażek. Wskazał, że "niepowodzeniem zakończyła się próba całkowitego podporządkowania sobie Białorusi, Unia Europejska po raz kolejny przedłużyła sankcje nałożone za bezprawną aneksję Krymu".

Rozmowy w tzw. formacie normandzkim nie tylko nie przyniosły zniesienia tych sankcji, lecz w tym samym czasie doszło do kolejnych obostrzeń - tym razem amerykańskich - które znacznie utrudniają realizację projektu Nord Stream 2 - napisał. Dodał, że rosyjscy sportowcy zostali właśnie zawieszeni na cztery lata za stosowanie dopingu.

Słowa Prezydenta Putina traktuję jako próbę ukrycia tych problemów. Rosyjski przywódca doskonale zdaje sobie sprawę, że jego zarzuty nie mają nic wspólnego z rzeczywistością - i że w Polsce nie ma pomników Hitlera ani Stalina. Takie pomniki były na naszej ziemi wyłącznie wtedy, gdy stawiali je agresorzy i zbrodniarze - III Rzesza hitlerowska i Rosja sowiecka - oświadczył premier Mateusz Morawiecki.

Owiadczenie Prezesa Rady Ministrw Mateusza Morawieckiego. pic.twitter.com/n7CBknm26c

PremierRP29 grudnia 2019