Problemy z prądem wciąż ma około 30 gospodarstw w Bestwinie na Podbeskidziu, nad którą w sobotę przeszła niszczycielska nawałnica. Trwa szacowanie strat.
Na razie nikt nie chce podawać liczb, ale ze wstępnych wyliczeń wiadomo, że dla samej gminy największy wydatek to usuwanie powalonych drzew - a są ich dziesiątki. Te, które już usunięto i pocięto na kawałki, trzeba teraz wywieźć; te, których korzenie zostały naruszone, trzeba ściąć.
Na kilku domach mieszkańcy będą musieli położyć nowe dachy, a kilkanaście kolejnych trzeba naprawić. Sporo zapłacą także energetycy, ponieważ w wielu miejscach trzeba było postawić zupełnie nowe słupy, a niektóre odcinki sieci wręcz budować na nowo.