Aleksander Ignatienko stanie przed polskim sądem. Jeszcze dzisiaj śledczy z Nowego Sącza skierują do sądu wniosek o zastosowanie wobec Rosjanina aresztu tymczasowego. Ignatienko - były zastępca prokuratora obwodu moskiewskiego - został zatrzymany w niedzielę niedaleko Zakopanego. Był poszukiwany przez Interpol za korupcję.
Jeszcze dzisiaj Ignatienko zostanie przesłuchany i formalnie dowie się, za co jest w Rosji ścigany. Jak powiedziała reporterowi RMF FM Romanowi Osicy rzeczniczka prokuratury okręgowej w Nowym Sączu Beata Stępień-Warzecha, chodzi o przyjmowanie łapówek i oszustwo.
Po przesłuchaniu Ignatienki rosyjski wniosek o tymczasowe aresztowanie zostanie przekazany do sądu, a ten zdecyduje, czy zatrzymać prokuratora w areszcie. Jeśli tak się stanie, to Rosjanie prześlą kolejny wniosek - o wydanie swojego obywatela. Rozpatrzy go również sąd, ale ostateczną decyzję w sprawie ekstradycji podejmie minister sprawiedliwości.
Według informacji naszych reporterów, Ignatienko przyjechał do Zakopanego trzy dni temu, spotkał się tam z żoną i dzieckiem. Wiadomo, że cały czas był obserwowany. Kiedy wyjechał z miasta, na zakopiance jego samochód został otoczony przez agentów ABW. Zatrzymanie trwało kilkanaście sekund, prokurator nie stawiał żadnego oporu.
Rosjanin był głównym organizatorem systemu ochraniania przez organy śledcze podziemnych, nielegalnych kasyn wokół rosyjskiej stolicy. Ta działalność w żargonie rosyjskiego świata przestępczego nazywana jest "kryszowaniem". Przez jego ręce przepływały miliony dolarów. Gdy przepadł w maju, spekulowano, że przebywa na Ukrainie i Białorusi.
Rosyjskie władze długo nie chciały przyznać, że tak wysoko postawionego prokuratora poszukuje Interpol. Informację potwierdzono dopiero w lipcu. Z materiałów śledztwa wynika, że Ignatienko współpracował z synem prokuratora generalnego Rosji Jurija Czajki.
Nielegalne "jaskinie hazardu" rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa wykryła w 15 miastach obwodu moskiewskiego. Skonfiskowano 1200 automatów do gier.