Polityka to brudny interes - o prawdziwości tego powiedzenia być może już wkrótce będą się mogli przekonać brytyjscy deputowani. Służby porządkowe parlamentu zamierzają głosować nad zorganizowaniem strajku.
180 osób utrzymujących czystość w parlamencie domaga się podwyżki płac. Obecnie za godzinę pracy dostają 5 funtów, czyli około 30 złotych. Tyle w Londynie kosztuje kawa ze słodkim rogalikiem.
Jeśli dojdzie do strajku, będzie to pierwsza tego typu akcja w historii brytyjskiego parlamentu. Teoretycznie może zmusić deputowanych do samodzielnego sprzątania swych biur, a nawet sali obrad.