Dziś zostanie przeprowadzona sekcja zwłok funkcjonariusza, który wczoraj zginął po pościgu za złodziejem samochodów. Podczas szarpaniny z bandytą, wypalił pistolet jednego z policjantów.
Policjantowi, który zginął, towarzyszył jeszcze jeden funkcjonariusz. Obecnie leży on w szpitalu. Jest w szoku, więc na razie nie można go przesłuchać. Biegły zbada broń obu policjantów, by ustalić, z której padł śmiertelny dla jednego z nich strzał.
Złodziej, z którym doszło do szarpaniny jest w tej chwili przesłuchiwany. To 25-letni Mariusz R., mieszkaniec woj. warmińsko-mazurskiego. Wczoraj ukradł w Niemczech audi, którym uciekał. Wcześniej był już notowany za kradzieże i włamania do aut.
Lada chwila mężczyzna usłyszy zarzut kradzieży i próby ucieczki przed policjantami. Dziś jeszcze do sądu może trafić wniosek o jego areszt.
Wszystko zaczęło się od wczorajszego pościgu za kradzionym samochodem, który nie zatrzymał się do kontroli. Auto udało się zatrzymać między Świebodzinem a Świeckiem. Doszło do szamotaniny z kierowcą. W jej trakcie padł strzał z jednego z policyjnych pistoletów. Kula trafiła w głowę funkcjonariusza, który wkrótce potem zmarł. Wiadomo, że miał 36 lat. Zostawił żonę i dwójkę dzieci. W policji służył od 13 lat i doszedł do stopnia sierżanta.