Władze Warszawy zgodziły się na Paradę Równości 10 czerwca – dowiedziało się RMF. Ulicami stolicy przejdą równocześnie dwie manifestacje - gejów i Młodzieży Wszechpolskiej. Ta druga również otrzymała zgodę ratusza.

REKLAMA

Przez ostatnie lata nie było zgody samorządowców na manifestacje środowisk homoseksualnych. Teraz prawdopodobnie - ponieważ nie ma jeszcze uzasadnienia tej decyzj - chodzi o to, że organizatorzy obu marszów zapewnili o ich pokojowym charakterze.

Jest jednak jeszcze coś. Paradoksalnie może to mieć związek z dojściem w państwie do władzy ugrupowań konserwatywnych – tak przynajmniej twierdzi organizator Parady Równości, Tomasz Baczkowski. Bardzo nam w tym pomógł jakiś druk i presja ze strony zagranicy. Nowe władze polskie chcą się jednak mimo wszystko zaprezentować jako władze demokratyczne i cywilizowane - dodał.

To jednak tylko wizerunek na eksport. Zdaniem Baczkowskiego homoseksualiści w kraju nie mają już tak dobrze. Odniósł się w ten sposób do działań prokuratury, która szuka odpowiedzi na pytania posła Wierzejskiego – czy środowiska gejowskie są powiązane ze światem przestępczym? Staliśmy się tematem zastępczym, takim kozłem ofiarnym. Jak nie ma czym zabłysnąć to się rzucamy na gejów i lesbijki - dodaje Baczkowski.

Prokuratorzy w całym kraju mają do połowy czerwca studiować akta, szukając w nich postępowań „dotyczących czynów homoseksualnych”.