Proces pijanego kierowcy, który zabił dwie osoby ruszy na nowo. Powód? Sąd Apelacyjny w Szczecinie zarzucił sędziemu, który ukarał mężczyznę przekroczenie maksymalnej przewidywanej w polskim prawie kary za jeden z zarzucanych mu czynów.
Obrońca Adama O. złożył apelację na wyrok z maja tego roku. Sąd Okręgowy w Szczecinie skazał wtedy kierowcę na 15 lat więzienia, zostało mu tez odebrane prawo jazdy.
We wrześniu 2011 roku niedaleko Pyrzyc mężczyzna wjechał w grupę rowerzystów. Kierowca miał prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie. Dwóch rowerzystów nie przeżyło wypadku. Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty. Spowodowania katastrofy w ruchu lądowym i prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Wyrok 15 lat więzienie to łączna kara za oba zarzuty. Sąd Apelacyjny uznał, że za drugi z nich, czyli jazdę autem pod wpływem alkoholu sędzia wydał wyrok surowszy od tego, który przewidują przepisy kodeksu karnego, którymi sędzia argumentował karę.
Sędzia ukarał pijanego kierowcę za ten czyn 5 latami więzienia, podczas, gdy mógł maksymalnie 4 latami i 6 miesiącami. Paradoks jest tym większy, że argumentując wyrok przepisami z innego paragrafu, sędzia mógłby orzec karę pięciu lat więzienia. Dodatkowo za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym mężczyzna usłyszał karę 12 lat więzienia. W połączeniu ze zgodną z przepisami karą 4,5 troku więzienia i tak łączna kara mogłaby wynieść 15 lat pozbawienia wolności.
Sąd Apelacyjny miał też zastrzeżenia do kilku inny elementów zakończonego w maju procesu. Zakwestionował też poprawność ekspertyzy psychiatrycznej oskarżonego. Adam O. przyznał się do prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu i zabicia 2 rowerzystów, mimo to proces ruszy od początku. Mieszkaniec powiatu pyrzyckiego miał do 2018 roku zakaz prowadzenia samochodu. Wcześniej 9 razy był zatrzymywany przez policję, kierując autem pod wpływem alkoholu. Było tak między innymi w 1996 roku. Wtedy też spowodował wypadek w którym również zginęły 2 osoby jadące z nim samochodem.