Będzie druga tura wyborów prezydenta Warszawy. Lechowi Kaczyńskiemu zabrakło do zwycięstwa w pierwszej turze około 2,3 tys. głosów, zdobył 49,58 proc. poparcia. Z kandydatem PiS zmierzy się wystawiony przez koalicję SLD-UP Marek Balicki, który otrzymał prawie 22 proc. głosów. Obaj pretendenci do stołecznej prezydentury już dziś rozpoczęli kolejny etap wyborczej kampanii.

REKLAMA

Jak będzie wyglądała ta konfrontacja między najbardziej popularnym politykiem prawicy a najbardziej popularnym politykiem rządowych mediów? Czy w tej walce słabszy nie ucieknie się do chwytów poniżej pasa? Bo jak to się w tradycji polskich wyborów zapisało, im mniejsze prawdopodobieństwo zwycięstwa, tym bardziej rozpaczliwa kampania.

Kandydat SLD – zgodnie z przewidywaniami powrócił już do wyroku sądu, który skazał Kaczyńskiego na 3 tys. zł grzywny za zniesławienia Aleksandra Gudzowatego. Kaczyński odwołał się od tego wyroku i w tej chwili oczekuje na ostateczne orzeczenie. Kandydat PiS-u, powołując się na rozmowy z prawnikami, twierdzi, że wcześniejsze orzeczenie jest wielce kontrowersyjne i o ostateczny wynik jest spokojny.

Innego zdania jest rywal w wale o prezydencki fotel, Marek Balicki, który uważa, że z powodu słów Aleksander Gudzowaty w większym stopniu prezentuje interesy Rosji niż Polski Warszawę mogą czekać kolejne wybory samorządowe.

Ale Bartimpex to nie jedyne działo wytoczone przeciwko Kaczyńskiemu w tej kampanii. Balicki twierdz, że kandydat PiS-u nie ma programu. Kaczyński ma zamiar więc przesłać mu takowy ze specjalną dedykacją: Drogi Marku, przesyłam ci mój program wyborczy z prośbą o łaskawe przyjęcie. Z wyrazami szacunku i sympatii Lech Kaczyński. Co w zamian dostanie od Marka Balickiego?

Foto: Archiwum RMF

15:15