Od października tego roku na największych Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych w Polsce ma być wstępna ocena stanu pacjenta. Mają pojawić się przeszkoleni pracownicy, by dokonać tak zwanego triażu, czyli podziału oczekujących na pomoc.
Triażyści będą decydować o tym, kto wymaga pilnej pomocy, a kto może poczekać dłużej. Resort zdrowia chce też nagradzać finansowo te SOR-y, na których uda się skrócić czas oczekiwania.
Osoba, która jest dedykowana wyłącznie, żeby sprawdzać, jaki jest stan kliniczny pacjentów, tych już podzielonych, czy ten stan gwałtownie się nie pogarsza - mówi szef resortu.
Łukasz Szumowski zapowiada też szkolenia dla triażystów, pieniądze na ich zatrudnianie, a także lepsze finansowanie SOR-ów, gdzie skróci się znacznie czas oczekiwania. Od 1 października każdy SOR będzie musiał raportować, jaki jest okres oczekiwania w poszczególnych liniach - dodaje.
Minister nie potrafi jeszcze powiedzieć, o ile wzrośnie finansowanie oddziałów z najmniejszymi kolejkami.
W ostatnich tygodniach media informowały m.in. o przypadku zgonu 39-latka po wielogodzinnym pobycie na izbie przyjęć Sosnowieckiego Szpitala Miejskiego. Pisały też o sprawie 20-letniej pacjentki w Szpitalu Powiatowym w Zawierciu, która została przeniesiona z SOR-u na pododdział udarowy dopiero wtedy, gdy jej stan bardzo się pogorszył.
Media donosiły też m.in. o przypadku 86-letniej kobiety, która w ciężkim stanie, po napadzie padaczkowym, trafiła do Izby Przyjęć Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 4 w Bytomiu i według rodziny spadła ze szpitalnego łóżka i leżała niezauważona przez kilka godzin.
W Zagłębiowskim Centrum Onkologii w Dąbrowie Górniczej z kolei pacjentka izby przyjęć miała z kolei nie otrzymać pomocy, choć zwijała się z bólu, a w końcu zemdlała.
Ministerstwo w ubiegłym tygodniu zwróciło się do wojewody śląskiego z prośbą o przeprowadzenie kontroli szpitalnych oddziałów ratunkowych. Niezależnie od tego Śląski Oddział Wojewódzki NFZ prowadzi działania kontrolne w kilku szpitalach.