Zarzut niedopełnienia obowiązków może zostać postawiony pracownikom Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Krakowie. Wczoraj z placówki wyszedł upośledzony chłopiec; 12-latek skoczył z mostu do Wisły i utonął.

REKLAMA

Krakowska placówka to zamknięty ośrodek i wychowankowie nie mogą go opuszczać. Wczoraj jednak stało się inaczej – chłopiec niezauważony przez nikogo opuścił budynek. Stało się tak najprawdopodobniej dlatego, że jeden z pracujących tam robotników (w ośrodku trwa remont) nie zamknął drzwi na zapleczu.

Chłopiec przez ponad godzinę błąkał się w okolicach Wisły. O zniknięciu dziecka policję zawiadomiono dopiero po godz. 15, czyli dwie godziny po zniknięciu 12-latka. Wówczas - niestety - chłopiec już nie zył; jego ciało z rzeki wyławiali strażacy.