W ciągu niespełna roku rząd ma wprowadzić opłaty na 1400 kilometrach dróg krajowych i autostrad w Polsce. Chodzi o te drogi, które dziś jeszcze są bezpłatne. Taką obietnicę gabinet Mateusza Morawieckiego złożył w Krajowym Planie Odbudowy, zatwierdzonym przez Komisję Europejską.
Jedną z nowości jest szykowanie dwóch podatków samochodowych. Więcej o tej nowej daninie piszemy <<< TUTAJ >>>
Rząd zobowiązał się w Krajowym Planie Odbudowy także do tego, że nowe odcinki autostrad i dróg ekspresowych mają być płatne, a w centrach największych miastach ma być wprowadzany zakaz ruchu samochodów spalinowych.
Z unijnego dokumentu wynika, że 1400 kilometrów nowych ekspresówek i autostrad ma zostać objętych opłatami na początku przyszłego roku - chodzi o koniec I kwartału 2023 roku.
Dotąd ministrowie nie chwalili się, że w KPO jest zaszyty taki warunek, by dostać środki na rozbudowę sieci kolejowej. Co więcej zaprzeczali, że nowe drogi będą płatne.
"Nie ma takiego pomysłu" - zapewniał dziennikarza RMF FM Mariusza Piekarskiego Rafał Weber, wiceminister infrastruktury. "Jesteśmy zwolennikami tego, żeby na autostradach i drogach szybkiego ruchu takich opłat nie było, ponieważ one powinny zbierać większość ruchu tranzytowego" - wyjaśniał w rozmowie z nami.
W odpowiedzi na nasz materiał Ministerstwo Infrastruktury przesłało nam komunikat. Oto jego treść: "W MI nie są prowadzone, ani nie są planowane prace związane z objęciem odcinków dróg ekspresowych opłatami za przejazd pojazdów lekkich (m.in. samochody osobowe, motocykle). Najbliższe rozszerzenie systemu poboru opłat jest planowane wyłącznie dla pojazdów o dmc powyżej 3,5 tony oraz autobusów. Docelowo system poboru opłat od tych pojazdów powinien objąć wszystkie autostrady i drogi ekspresowe wybudowane i oddane w użytkowanie od ostatniego rozszerzenia sieci dróg płatnych. Sieć objęta opłatą elektroniczną od tych pojazdów będzie sukcesywnie rozszerzana o nowe odcinki dróg oddawane do ruchu. Będzie to wypełnienie zobowiązań zawartych w Krajowym Planie Odbudowy".
Co o odpłatach za drogi ekspresowe mówi rzecznik rządu? Piotr Müller utrzymuje, że nic mu nie wiadomo o tym, żeby była taka decyzja rządu. "W Polsce płatnymi drogami są autostrady i to nie wszystkie zresztą. W dyskusjach w ramach rządu nie było mowy o płatnych drogach ekspresowych" - zapewnił.
W KPO jest mowa także o tym, że za dwa lata - w 2025 roku - w centrach największych miast będzie wprowadzany zakaz wjazdu dla aut spalinowych, jeśli przekroczone będą normy środowiskowe.
Wjazd samochodami do centrów dużych miast ma być albo zakazany albo obłożony opłatami.
Tak ma być w całej Polsce. Jak czytamy w Krajowym Planie Odbudowy, ograniczenia mają dotyczyć miast, w których jest ponad 100 tysięcy mieszkańców. Mają w nich powstać strefy niskoemisyjne, do których wjeżdżać będą mogły tylko samochody ekologiczne, czyli na przykład zasilane prądem lub wodorem.
Komisja Europejska dała zielone światło dla polskiego Krajowego Planu Odbudowy. Płatności będą jednak zależały od spełnienia przez Polskę tzw. kamieni milowych, takich jak likwidacja Izby Dyscyplinarnej, reforma systemu dyscyplinującego sędziów oraz przywrócenie do orzekania już zwolnionych sędziów.
Krajowy Plan Odbudowy to 36 miliardów euro dla Polski, które mają zostać wypłacone w formie dotacji i niskooprocentowanych pożyczek. KE uzależnia wypłaty od realizacji tzw. kamieni milowych.
- Kamień milowy nr 1. Izba dyscyplinarna - na czym ma polegać likwidacja
Obecną Izbę Dyscyplinarna zastąpi Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Według ustawy prezydenta, sędziowie obecnej izby zostaną rozproszeni po innych izbach Sądu Najwyższego. Będą więc mogli dalej orzekać, nawet w sprawach dyscyplinarnych, bo mogą zostać wylosowani, a ostatniego wskazania dokona prezydent.
To według krytyków ustawy oznacza pudrowanie systemu i jedynie zmianę tabliczek, tak by Komisja Europejska mogła uznać, że dokonano zmian.
W rzeczywistości - według organizacji sędziowskich - nic się nie zmieni, a projekt, który miał odwracać negatywne skutki reformy sprawiedliwości, tylko je pogłębia. Argumentem jest, że sędziowie Izby Dyscyplinarnej dostają wręcz glejt legalności, a o kształcie nowej izby nadal będzie decydował polityk - prezydent.
- Kamień milowy nr 2. Zakaz karania sędziów za pytania prejudycjalne i niemiłe rządowi wyroki
Teoretycznie w ustawie jest zapis, że sędziów nie można ścigać dyscyplinarnie za decyzje wydawane w oparciu o orzeczenie trybunałów międzynarodowych - w domyśle po pytaniach prejudycjalnych. Tu pojawia się nowy tzw. delikt dyscyplinarny - gdy dojdzie do odmowy wykonywania wymiaru sprawiedliwości.
Nie ma definicji, co to jest. Zostanie to w rękach rzeczników dyscyplinarnych powoływanych przez ministra sprawiedliwości - obecnie Zbigniewa Ziobrę.
Co więcej pozostają zapisy, że sędziego można ukarać za "oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa" i "działania kwestionujące istnienie stosunku służbowego sędziego".
Według Rzecznika Praw Obywatelskich to nadal oznacza odpowiedzialność dyscyplinarną za treść wydanego orzeczenia.
- Kamień milowy nr 3. Przywrócenie sędziów
Na razie przywrócony formalnie został jeden z 11 sędziów odsuniętych od orzekania.
Tym sędzią jest Paweł Juszczyszyn, który nie orzeka od ponad 800 dni i nadal nie wrócił za stół sędziowski, bo mimo cofnięcia zawieszania przez Izbę Dyscyplinarna, szef sądu skierował go do innego wydziału, ale najpierw wysłał Juszczyszyna od razu na urlop.
Pozostali sędziowie wciąż czekają. Na przykład Igor Tuleya już 560 dni.
Od spełnienia trzech wyżej wymienionych kamieni milowych zależy wypłata pierwszej transzy pieniędzy na polski Krajowy Plan Odbudowy. Takich kamieni jest w sumie ponad 300 i dotyczą wszystkich tzw. komponentów KPO: od transformacji cyfrowej przez zieloną energię po bardziej dostępną służbę zdrowia.
"Wiem, że tam też są poprawki, które idą w poprzek polskiej konstytucji, w związku z tym traktuję to jako element jakiejś politycznej wojny. Natomiast mam nadzieję, że żadnych nowych przeszkód i problemów w relacjach z UE przynajmniej w tym obszarze nie będzie. Zobowiązaliśmy się do zrealizowania pewnych warunków, dotrzymamy słowa, bo staramy się zawsze jako formacja polityczna tego słowa dotrzymywać, więc wywiążemy się też z tych kamieni milowych, do których się zobowiązaliśmy" - mówił w internetowej części Rozmowy w południe w RMF FM Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Minister był pytany o to, czy ta nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym rozwiąże spór z Komisją Europejską. "Absolutnie większa część tego sporu była wygenerowana w sposób polityczny, przez polityków i nie miało to wszystko osadzenia w traktatach czy w ramach prawnych, na których opiera się Unia Europejska" - mówił Dworczyk.