13 kwietnia prezydent Andrzej Duda, a także m.in. naczelny dowódca sił NATO w Europie gen. Curtis Scaparrotti z USA powitają w Orzyszu (woj. warmińsko-mazurskie) wielonarodowy batalion Sojuszu – poinformował szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch. Jak dodał, oddziały amerykańskie mają dotrzeć do Polski pod koniec marca.

REKLAMA

Decyzję o wysłaniu do Polski i państw bałtyckich czterech wielonarodowych batalionowych grup bojowych potwierdził szczyt NATO w Warszawie w lipcu 2016 r. To część tzw. wzmocnionej Wysuniętej Obecności (ang. enhanced Forward Presence, eFP) na wschodniej flance Sojuszu.

Uroczystość oficjalnego powitania jest przewidziana na 13 kwietnia. Będzie obecny pan prezydent. Będzie też obecny gen. Scaparrotti. Przekazałem panu generałowi zaproszenie od pana prezydenta do spotkania podczas pobytu w Polsce - powiedział Soloch po wizycie w Naczelnym Dowództwie Sojuszniczych Sił w Europie (SHAPE) w belgijskim Mons oraz Sojuszniczym Dowództwie Sił Połączonych (JFC) w holenderskim Brunssum (jednym z dwóch dowództw operacyjnych NATO). Szef BBN dodał, że powitanie wojsk NATO odbędzie się w Orzyszu (woj. warmińsko-mazurskie), natomiast spotkanie prezydenta z naczelnym dowódcą sił NATO w Europie - prawdopodobnie wcześniej w Warszawie; w tym przypadku szczegóły są jeszcze ustalane.

Trzon batalionu w Polsce będą stanowiły siły amerykańskie, wspierane przez pododdziały z Wielkiej Brytanii, Rumunii i Chorwacji. Na uroczystości 13 kwietnia mają być już siły amerykańskie, brytyjskie i rumuńskie.

Oddziały amerykańskie mają napływać do Polski w końcu marca. 13 kwietnia one będą już wszystkie na miejscu gotowe - wyjaśnił Soloch.

Batalionowe grupy bojowe to wzmocnione, samodzielne bataliony, które w zależności od państwa liczą od kilkuset do ponad tysiąca żołnierzy. Każdy oddział, który trafi na wschodnią flankę w ramach ciągłej, rotacyjnej obecności, będzie wielonarodowy, ale będzie miał tzw. państwo ramowe, odpowiedzialne za wystawienie większości sił i dowodzenie całością. W przypadku Polski taką rolę będą pełnić USA, w Estonii - Wielka Brytania, na Litwie - Niemcy, na Łotwie - Kanada (wspomagana przez pododdział pancerny z Polski). Bataliony mają zostać rozmieszczone i być gotowe do działania do końca czerwca. Pierwsze oddziały, na Litwę, przybyły pod koniec stycznia. Do Polski przyjadą także żołnierze z Wielkiej Brytanii, Rumunii i Chorwacji. Batalion ma zostać rozmieszczony głównie w Orzyszu i pobliskim Bemowie Piskim.

Trzonem jednostki będzie ok. 800 żołnierzy z ok. 70 wozami bojowymi Stryker z amerykańskiego batalionu kawalerii pancernej, stacjonującego na co dzień w bawarskim Vilseck. Kawalerzyści znają już Orzysz, w którym jednostka kilkakrotnie ćwiczyła, przejeżdżali także przez Polskę w "Rajdach Dragonów".

Batalion NATO ma współdziałać z 15 Brygadą Zmechanizowaną w Giżycku i być pod jej "taktyczną kontrolą".

W styczniu do Polski przyjechało 3,5 tys. żołnierzy amerykańskiej pancernej brygadowej grupy bojowej (ang. ABCT). Jej rozmieszczenie to efekt zobowiązania, jakie władze USA podjęły samodzielnie, obok wspólnej decyzji NATO o rozmieszczenie batalionów. Również brygada ma przebywać w Europie w sposób ciągły i rotacyjny, zmieniając się co dziewięć miesięcy. Od lutego oddziały amerykańskiej brygady zaczęły się dyslokować w regionie, by ćwiczyć z innymi europejskimi sojusznikami.

Do Europy ma trafić także wyposażona w śmigłowce brygada lotnictwa sił lądowych USA. Jej dowództwo będzie mieścić się w Niemczech, a wysunięte bazy - na Łotwie, w Rumunii i Polsce, w Powidzu (Wielkopolskie).

(mn)