Mundurowi nie będą mieli swojego oddzielnego funduszu zdrowotnego. W zamian powstanie 17. oddział Narodowego Funduszu Zdrowia dla policjantów, strażaków, żołnierzy, strażników więziennych i granicznych oraz sędziów czy prokuratorów. Czy zakończy to jednak spór między ministrami: zdrowia, obrony i administracji?
W rządzie od tygodni trwają przepychanki związane ze zmianami w służbie zdrowia. Ministrowie tzw. resortów siłowych zabiegali, by składki zdrowotne od osób noszących mundury wpływały do "osobnej kasy", nad którą oni, a nie minister zdrowia, sprawowaliby kontrolę.
Mariusz Łapiński nie chciał się na to zgodzić. Oficjalnie swoją odmowę argumentował tym, że nie wszyscy mieliby równe szanse w dostępie do opieki zdrowotnej. Wygląda na to, iż minister Łapiński postawił na swoim i wygrał batalię z resortami mundurowymi.
Sam minister zdrowia twierdzi, że wygrali wszyscy zainteresowani, bo zwyciężył zdrowy rozsądek. Jednak nowo powstały oddział NFZ będzie podlegał Mariuszowi Łapińskiemu, a nie ministrom Janikowi czy Szmajdzińskiemu.
Resorty mundurowe będą wprawdzie miały wpływ na oddział NFZ, choć na razie nie wiadomo w jakim stopniu. I o to z pewnością znów stoczy się bój.
Minister Łapiński uspokaja mundurowych: Każdy będzie mógł wybrać i lekarza, i szpital, w którym będzie się leczył. (...) Dostęp do usług medycznych będzie znacznie poprawiony. Wciąż jednak nie wiadomo, czy nowo otwarty oddział będzie przyjmował także innych ubezpieczonych. Raczej nie, ale należeć do niego będą mogli pracownicy służb publicznych oraz ich rodziny. Posłuchaj relacji reporterki RMF, Miry Skórki:
foto RMF
08:35