"Nauka historii nie może służyć niczyim interesom ani politycznym, ani ideologicznym. Nie może być używana jako narzędzie do tworzenia podziałów i wykluczania" - powiedziała ministra edukacji Barbara Nowacka podczas poniedziałkowej konferencji "Jak uczyć najnowszej historii Polski? Dylematy".
Ministra edukacji Barbara Nowacka podczas konferencji "Jak uczyć najnowszej historii Polski? Dylematy" powiedziała, że nauka historii nie może służyć niczyim interesom. Ma ona, jak dodała, budować wspólnotę społeczną, a nie być używana jako "narzędzie do tworzenia podziałów i wykluczania tej czy innej grupy".
Nowacka zwróciła również uwagę, że w przeciwieństwie do przedmiotów ścisłych zdarzenia i procesy historyczne podlegają interpretacjom i są podatne na przekłamania. Dlatego to, w jaki sposób nauczana jest historia, jest szczególnie wrażliwe w całym procesie nauczania - podkreśliła Nowacka.
W @PolskiSenat odbya si konferencja edukacyjna pn. "Jak uczy najnowszej historii Polski? Dylematy" z udziaem Ministry Edukacji @barbaraanowacka i Wiceministry @IzabelaZietka. Celem konferencji byo wyposaenie nauczycieli w narzdzia i pomysy, ktre pozwol na... pic.twitter.com/Wri4lnHPmk
MEN_GOVPLSeptember 23, 2024
Ministra dodała, że nowy przedmiot, podczas lekcji którego uczniowie nauczą się, jaka jest pozycja Polski na scenie europejskiej i globalnej, to edukacja obywatelska. Wejdzie ona do szkół od 1 września 2025 roku.
Podstawy programowe są już przygotowane. Będę wszystkich namawiała, w szczególności również historyków, do przyjrzenia się podstawom programowym, które proponujemy, bo bez dobrego zrozumienia historii nie ma dobrego społeczeństwa, dobrego obywatelstwa i prawdziwego patriotyzmu - zaznaczyła Nowacka.
Dr Agnieszka Jankowiak-Maik, nauczycielka działająca w internecie jako "Babka od histy" powiedziała podczas konferencji, że temat najnowszej historii Polski od lat wzbudzał kontrowersje i jej zdaniem, będzie wzbudzał zawsze - z różnych względów. Zwróciła m.in. uwagę, że dzieci nasiąkają różnymi poglądami w domu, a bardzo ważne jest, by potrafiły krytycznie myśleć i wyrabiać własną opinię.
Ważniejsze od tego, czego uczyć, będzie: jak uczyć i jakie metody stosować, czyli metody krytycznego myślenia, dyskusji - oceniła Jankowiak-Maik. Zaznaczyła, że sama jest "wielką zwolenniczką debaty oksfordzkiej". Dodała, że wszędzie, gdzie wchodzą kontrowersje, różne punkty widzenia, to robi się nagle neutralnie, bo pracujemy na argumentach, na merytoryce, nie na opiniach, nie na emocjach.
Jak zaznaczyła Agnieszka Jankowiak-Maik, podstawa programowa powinna być odchudzona, bo przeładowanie faktami, datami i nazwiskami nie sprzyja młodemu człowiekowi. Zwróciła uwagę, że nawet jeśli nauczyciele zdążą zrealizować materiał z najnowszej historii Polski, to albo się bardzo spieszą, albo tego jest tak dużo naraz, że i tak wiedza, z którą wychodzi człowiek jest żadna. Dlatego, jak dodała, Lech Wałęsa czy Anna Walentynowicz to dla młodych abstrakcyjne nazwiska.