W Polsce rodzi się rekordowo dużo dzieci. Jak wynika z szacunków Głównego Urzędu Statystycznego, w zeszłym roku tylko w województwie mazowieckim przybyło prawie 35 tysięcy maluchów. To o półtora tysiąca więcej niż w roku 2008. Dobrze wygląda również sytuacja w Lublinie, gdzie w ubiegłym roku urodziło się 9600 dzieci.

REKLAMA

Na Mazowszu w liczbie urodzeń królują powiaty z rejonu ostrołęcko-siedleckiego, jednak najwięcej – bo ponad 10 tysięcy dzieci – urodziło się w Warszawie. Jak twierdzi rzecznik GUS-u, Władysław Łagodziński, liczba urodzeń w stosunku do zeszłego roku niemal się podwoiła. Powodem tamtejszego baby boomu jest fakt, że zaczęły rodzić kobiety z wyżu demograficznego, który nastąpił w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych.

W Lublinie pierwszy raz wzrost urodzeń odnotowano w 2002 roku. W stosunku do tamtego okresu dzieci urodziło się o 40 procent więcej. Miasto jednak zupełnie nie przygotowuje się na baby boom. Już teraz brakuje miejsc w żłobkach i nic nie wskazuje na to, że coś w tej sprawie miałoby się zmienić. Na 2009 rok brakowało nam około 300 miejsc - przyznaje w rozmowie z reporterem RMF FM Krzysztofem Kotem dyrektor Miejskiego Zespołu Żłobków Anna Kornacka.

Konkurencja jest więc duża, a kryteria są ostre. Warunkiem przyjęcia dziecka do żłobka jest przede wszystkim, żeby rodzice pracowali - mówi Kornacka. Jeśli zatem mama chciałaby pójść do pracy, ale przez brak wolnego miejsca w żłobku nie może, pozostaje jej tylko szukać pomocy u babci dziecka. Nie lepiej zresztą wygląda sytuacja w lubelskich przedszkolach. Miejsc w tych placówkach jest mniej niż urodzonych w zeszłym roku dzieci.

Smoczek na nową drogę życia

Na wyjątkowy prezent dla maluchów, które przyszły na świat, wpadli urzędnicy ze Swarzędza. Tam każda matka po urodzeniu dziecka dostaje od burmistrza smoczek z logo miasta, numer PESEL niemowlaka i list gratulacyjny. Pracownicy tamtejszego ratusza mają w planach także rozdawanie paczek z prezentami. Wszystko po to, by nawiązywać kontakt z nowymi obywatelami i ich rodzicami. Bywa tak, że pierwsze smoczki zostawia się na pamiątkę, więc jest szansa, że te smoczki z logo Swarzędza rzeczywiście zostaną przez lata - mówi jedna z urzędniczek. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Piotra Świątkowskiego:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio