W Polsce rodzi się coraz więcej dzieci. Jak twierdzi „Rzeczpospolita”, ma to już pierwsze konsekwencje ekonomiczne – rząd planuje, że na becikowe wyda w przyszły roku o 10 milionów złotych więcej niż w obecnym.
Takiego roku jak ten nie było od dawna: tylko do lipca urodziło się 227 tysięcy dzieci. Rok temu, przez dwanaście miesięcy, przyszło ich na świat 374 tysiące, a i tak demografowie cieszyli się z odwrócenia negatywnych trendów: Polaków zaczęło przybywać, o 8-10 tys. rocznie.
Jeśli nadal będzie się rodzić tyle noworodków co w pierwszej połowie tego roku, to pod koniec osiągniemy liczbę urodzeń niespotykaną od lat 90. Z danych GUS wynika, że spadek liczby urodzeń nieprzerwany do początku lat 90. skończył się dwa lata temu. Liczba urodzeń zaczęła powoli, a ostatnio szybko, wzrastać. Polska zaczyna odczuwać skutki tego, że w dorosłość wkracza wyż demograficzny lat 80.
Wraz z dobrymi informacjami idą te niepokojące: tłok na porodówkach, brak miejsc w przedszkolach i żłobkach, niedostatek lekarzy neonatologów - pisze "Rzeczpospolita".