Około 6 rano doszło do awarii pociągu relacji Kołobrzeg-Kraków. Pociąg stanął w Radzionkowie w Śląskiem. Powodem był złamany pantograf. Informację o awarii zgłosił nam na Gorącą Linię RMF FM nasz słuchacz Mariusz. Chwilę później dotarła do nas wiadomość o kłopotach podróżnych w Warszawie.

REKLAMA

W Radzionkowie w województwie śląskim pociąg z powodu awarii stał przez ponad 200 minut. Co najmniej trzy inne pociągi są z tego powodu opóźnione.

Jak się okazało, w lokomotywie złamał się pantograf i dlatego skład został całkowicie unieruchomiony. Dwie godziny później część pasażerów przesiadła się do pociągu jadącego ze Świnoujścia do Katowic.

W unieruchomionym składzie zostało jednak kilkadziesiąt osób. Jak powiedział nam kolejowy dyspozytor, awaria została właśnie usunięta i pociąg znowu powinien być na trasie. Dlaczego pantograf się złamał wyjaśni komisja.

Co ciekawe, równo 24 godziny temu na tej samej trasie pociąg tej samej relacji kilka kilometrów dalej miał taką samą awarię. Tam przyczyną była obniżona trakcja.

W Warszawie problemy do dojechaniem na lotnisko

Obniżona sieć trakcyjna na jednej ze stacji i problemy z dojechaniem pociągiem na lotnisko mają podróżni w Warszawie. Niektóre pociągi są opóźnione, inne zostały odwołane.

Na stacji Aleje Jerozolimskie doszło do obniżenia sieci trakcyjnej. To ogranicza możliwość kursowania pociągów w tym miejscu. Już skrócono trasę pociągów SKM z Legionowa. Dojeżdżają tylko do stacji Warszawa Zachodnia. Problemy mają wszystkie pociągi Kolei Mazowieckich do Radomia.

Pozostałe pociągi SKM linii S2 i S3 mają co najmniej pół godzinne opóźnienia. Jadąc na lotnisko im. Chopina na razie lepiej wybrać komunikacje autobusową.