Łomżyńska prokuratura nie jest w stanie zakończyć śledztwa w sprawie internetowego filmiku "Żywotu Czeczena". Film szkalujący czeczeńskich uchodźców mieszkających w Łomży, pojawił się w sieci w połowie ubiegłego roku, a pod koniec grudnia zapadła decyzja o postawieniu autorowi zarzutów nawoływania do nienawiści i znieważenia grupy etnicznej. Mężczyzna, któremu grozi do 3 lat więzienia, zniknął jednak bez śladu.

REKLAMA

Ośrodek dla uchodźców w Łomży przestał istnieć 3 miesiące temu, ale na terenie miasta jest jeszcze około 200 uchodźców - to osoby, które po pobycie w ośrodku zamieszkały w Łomży. Gdy ośrodek działał, wielu mieszkańców Łomży żądało jego likwidacji. Równie wielu broniło jednak uchodźców.

Po likwidacji ośrodka Czeczenów w mieście spotyka się już dużo rzadziej. Niektórzy trochę tego żałują i wspominają dobre relacje z uchodźcami. Są jednak i tacy, którym Czeczeni wciąż przeszkadzają. Niektórzy nawet się ich boją.

Uchodźcy, którzy zostali w Łomży, z jednej strony mówią, że jest nieco spokojniej, ale z drugiej wciąż odnoszą wrażenie, że nie wszyscy akceptują ich obecność. To widać zwłaszcza na forach internetowych, gdzie nawet po likwidacji ośrodka, cały czas pojawiają się antyczeczeńskie wypowiedzi. Do przykrych sytuacji dochodzi także na ulicach. Czekam na przystanku i rozmawiam przez komórkę w języku czeczeńskim. W tym momencie podchodzi do mnie kobieta i mówi, żebym nie rozmawiała po czeczeńsku - opowiada pani Sasita.

To wszystko powoduje, że wiele Czeczenek wciąż boi się samotnie wychodzić na spacer. A to, że od wielu miesięcy tutejsza prokuratura nie jest w stanie znaleźć autora antyczeczeńskiego internetowego filmu, na pewno nie poprawia ich poczucia bezpieczeństwa.