Eksperci rynku motoryzacyjnego nie mają wątpliwości, że niebawem nad Wisłę trafią samochody sprowadzone z regionów zachodniej Europy, dotkniętych niedawno powodziami. Mimo największych starań handlarzy, próbujących sprzedać uszkodzone w ten sposób samochody jako w pełni sprawne, jest kilka detali, które mogą zdradzić, czy samochód był wcześniej zalany. Zapraszamy do lektury naszego poradnika, przygotowanego wspólnie z elektromechanikiem z Poznania Mikołajem Gawelskim, który w swojej pracy niejednokrotnie napotykał zalane wcześniej auta.
Samochód po zalaniu nadaje się już praktycznie wyłącznie na złom albo jedynie jako "dawca" części, którym nie szkodzi woda. W takim aucie praktycznie cała instalacja elektryczna jest do wymiany. Po czasie zaczyna też brzydko pachnieć, a elektryka auta szaleje, pokazując na komputerze rozmaite, niepowiązane ze sobą błędy - tłumaczy nasz ekspert. Jak więc uniknąć późniejszych kłopotów po zakupie na pozór idealnie wyglądającego samochodu?
Drobny muł i ił może osadzać się w każdym trudno dostępnym zakamarku samochodu. Pod uszczelkami, pod plastikami czy w samochodowych dywanikach. Rzadko kiedy handlarze próbujący sprzedać podtopione auto, zadają sobie trud, by dotrzeć do wszystkich tego typu miejsc.
Warto zatem odchylić lub zdjąć uszczelkę z drzwi i zajrzeć do jej wnętrza, w którym w przypadku zalania powinno być widać drobinki osadzonego tam piasku czy mułu. Warto zajrzeć też pod plastikowe obudowy np. w okolicy dźwigni zmiany biegów czy dźwigni hamulca ręcznego.
Pod dywanikami samochodowymi znajduje się najczęściej element, który ma wygłuszać wnętrze auta. To najczęściej rodzaj filcowej wykładziny, która bardzo łatwo chłonie wodę, a co za tym idzie - bardzo trudno ją wysuszyć. Nawet więc jeśli zewnętrza wykładzina - dywanik jest sucha jak pieprz, pod spodem może kryć się swoiste bagno. Po pewnym czasie filc zaczyna cuchnąć stęchlizną, wilgocią i przypomina zapach starej piwnicy.
Zaniepokoić powinien nas też przesadnie ładny zapach we wnętrzu auta. Jeśli ktoś intensywnie perfumuje wnętrze auta, najczęściej oznacza to, że próbuje coś zakamuflować - zwłaszcza przykry zapach wilgoci.
Jeśli auto przed sprzedażą znalazło się pod wodą i nawet jeśli przeszło próbę dokładnego osuszenia, niewykluczone, że po paru ciepłych dniach w kilku charakterystycznych miejscach zacznie pojawiać się widoczna w postaci kropelek wody wilgoć lub para.
Najbardziej charakterystyczne elementy pod tym względem, widoczne już na pierwszy rzut oka to samochodowe lampy - zarówno z przodu jak i z tyłu, oraz te blisko podłoża czyli np. klosze halogenów przeciwmgielnych. Zaniepokoić powinny nas też identyczne objawy na obudowach samochodowych zegarów na desce rozdzielczej.
Trudniej ocenić, czy samochód był zalany w przypadku, jeśli jego fotele są wykonane z tradycyjnej "materiałowej" czy welurowej tapicerki. Tego rodzaju obszycie łatwo wyprać i osuszyć po zalaniu, eliminując przy tym przykry zapach. Jeśli natomiast fotele "pachną" jak opisane wyżej dywaniki - to niemal w stu procentach jasny sygnał, że auto było wcześniej zalane.
Nieco łatwiej jest w przypadku tapicerki skórzanej. Po zalaniu skóra na fotelach będzie sztywna, twarda, chropowata i nieprzyjemna w dotyku. Przesadnie wypastowane skórzane fotele, czy nabłyszczone za pomocą licznych kosmetyków samochodowych - też mogą być powodem do niepokoju. Podobnie jak maksymalnie wyperfumowane wnętrze samochodu.
Jeśli minęło trochę czasu od zalania, bardzo charakterystycznym elementem będą śniedziejące kostki elektryczne. Innymi słowy - ich wnętrze ze względu na utlenianie się elementów miedzianych będzie zielonkawe. Można to ocenić rozpinając którąkolwiek kostkę wewnątrz samochodu.
Co ważne - przy ocenianiu tego elementu warto rzeczywiście skupić się na kostkach wewnętrznych. W przeciwieństwie do tych znajdujących się pod maską - nie są izolowane ani uszczelniane, a to oznacza łatwiejszy dostęp wody do ich wnętrza.
Jeśli kostka będzie w środku biała albo co gorsza zielona - to już oznacza na sto procent, że auto pływało i tworzy się śniedź - tłumaczy Mikołaj Gawelski.
Podobnie jest w przypadku skrzynek z bezpiecznikami - zarówno wewnątrz pojazdu jak i pod maską. Jeśli wyjmiemy bezpiecznik i zauważymy w nim skroploną wodę albo parę - to również jednoznaczny sygnał.
Po zalaniu w przypadku diagnostyki komputerowej albo nawet po przekręceniu kluczyka na desce rozdzielczej będą pojawiały się przeróżne, niepowiązane ze sobą błędy. To wskazuje na bardzo prawdopodobne w trakcie zalania liczne zwarcia instalacji.
Zazwyczaj usterki, na które wskazuje samochodowy komputer to ciąg przyczynowo skutkowy. W przypadku zalania jednak kody błędów są najczęściej ze sobą niepowiązane i oznaczają "błądzenie" prądu po całej instalacji, co dzieje się zwłaszcza w przypadku kontaktu z wodą.
Jeśli ktoś chce zamaskować usterki, wycieki lub wspomniany wcześniej osad po zalaniu - będzie dokładnie mył komorę czy pokrywę silnika. Jeśli więc pod maską zauważymy czyste, błyszczące wręcz elementy, niewspółmiernie czyste do przebiegu samochodu - to zawsze powinien być dla nas niepokojący sygnał. Najczęściej oznacza to wcześniejszy remont silnika, wycieki oleju lub płynów eksploatacyjnych lub właśnie zalanie wodą.
W tym ostatnim przypadku drobinki piachu czy mułu niesionego przez wodę dostają się nawet do najbardziej ukrytych na pierwszy rzut oka zakamarków. Nieuczciwym handlarzom będzie więc zależało na ich całkowitym usunięciu. Zatem czyste, nawet trudno dostępne elementy pod maską powinny nas wyraźnie zaniepokoić.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio