28 pojazdów straży granicznej uszkodzili od początku roku cudzoziemcy, rzucając w nie kamieniami, cegłami, czy kostką brukową zza ogrodzenia postawionego na polsko-białoruskiej granicy. W ostatnich tygodniach agresja się nasiliła - tylko w czerwcu uszkodzonych zostało 14 samochodów.
Skąd cudzoziemcy biorą kamienie czy bruk? Z obserwacji polskich służb wynika, że w okolice ogrodzenia dostarczają je białoruscy pogranicznicy.
Kilka godzin temu z poważnym atakiem na polskich funkcjonariuszy mieliśmy do czynienia w Dubiczach Cerkiewnych nieopodal Hajnówki. Grupa mężczyzn przez metalowe ogrodzenie rzucała w Polaków między innymi kostką brukową, dowiezioną do lasu.
Nasi funkcjonariuysze chronili się za tarczami. Wobec najbardziej agresywnych napastników wykorzystywali miotacze gazu łzawiącego.
Na szczęście nie ma poszkodowanych, jednak w weekend po uderzeniu kamieniem ranny został polski żołnierz.
"Służby białoruskie, kiedyś odpowiedzialne za ochronę granicy, zajmują się organizowaniem i zachęcaniem do jej nielegalnego przekraczania. Inspirują, wskazują dogodne miejsca do nielegalnego przekroczenia granicy. Dostarczają sprzęt do forsowania zabezpieczeń granicznych dla cudzoziemców, którzy nie szukają ochrony międzynarodowej w Polsce. Ich celem jest dostanie się do wybranego przez siebie kraju na zachodzie Europy" - pisze w mediach społecznościowych straż graniczna.
"Cegły, kostka brukowa, tłuczeń, wykorzystywane do ataków, nieprzypadkowo znalazły się przy zaporze, są dostarczane i gromadzone przez służby białoruskie, a działania podejmowane przez osoby próbujące przekroczyć granicę Polski wbrew obowiązującym przepisom zagrażają życiu i zdrowiu funkcjonariuszy" - napisano.