Zarzut usiłowania zabójstwa postawiono 25-letniemu Maciejowi B., który we wtorek wieczorem na przystanku autobusowym zaatakował nożem 27-latka - poinformowała prokuratura. Napastnikowi grozi dożywocie.
Jak poinformował PAP rzecznik prokuratury okręgowej Janusz Hnatko, 25-letniemu Maciejowi B. oprócz zarzutu usiłowania zabójstwa postawiono też zarzut spowodowania uszkodzenia ciała.
Do ataku doszło we wtorek wieczorem na przystanku autobusowym na jednym z nowohuckich osiedli. Według ustaleń policji, napastnik wysiadł z autobusu nr 123 i na przystanku wdał się w sprzeczkę z czekającym tam pasażerem. W trakcie szarpaniny ugodził nożem ofiarę w nogę i się oddalił. Jak podawała policja, między mężczyznami doszło do kłótni o dziewczynę - jeden z nich był jej obecnym, a drugi byłym chłopakiem
Młody mężczyzna ugodził swoją ofiarę na wysokości tętnicy udowej, co skutkowało obrażeniami wymagającymi leczenia powyżej siedmiu dni. Jak podał prok. Hnatko, napastnik działał z zamiarem pozbawienia życia - skutku tego jednak nie osiągnął, bo ofiara broniła się, a potem została jej udzielona pomoc medyczna. Zaatakowany mężczyzna trafił do szpitala.
Dzięki nagraniu monitoringu MPK sprawca znalazł się w rękach policjantów już kilka godzin po ataku. Maciej B. "nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, twierdząc, że ugodził pokrzywdzonego nożem wyłącznie w samoobronie przed jego atakiem" - powiedział prok. Hnatko.
Napastnikowi grozi taka kara jak za zabójstwo - powyżej 8 lat, 25 lat lub dożywotniego pozbawienia wolności. Sąd rejonowy zastosował wobec niego tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy.