Wyrok powinien pobudzić Lecha Wałęsę do pewnej refleksji - powiedział Marek Ast, poseł Prawa i Sprawiedliwości. W ten sposób odniósł się do czwartkowego orzeczenia sądu, który nakazał byłemu prezydentowi przeproszenie Jarosława Kaczyńskiego za wypowiedzi publiczne, w których m.in. obarczał go odpowiedzialnością za katastrofę smoleńską. Z kolei Michał Szczerba z PO ocenił, że "Kaczyński jest osobą ostatnią, która ma prawo pouczać".
Sąd Okręgowy w Gdańsku nakazał w czwartek Lechowi Wałęsie złożenie oświadczenia z przeprosinami dot. wypowiedzi publicznych, w których m.in. obarczał Jarosława Kaczyńskiego odpowiedzialnością za katastrofę smoleńską. Wałęsa twierdził, że prezes PiS wydał polecenie lądowania prezydenckiego samolotu 10 kwietnia 2010 roku.
Sąd oddalił jednak powództwo w zakresie wypowiedzi dot. sprawy "TW Bolka" i sugerowania choroby psychicznej. Kaczyński domagał się od Wałęsy wpłaty 30 tysięcy złotych na Fundację Hospicjum Onkologicznego św. Krzysztofa w Warszawie oraz przeprosin za naruszenie dóbr osobistych. Sąd orzekł, że wpłaty na cele społeczne nie będzie, bo jest to "żądanie zbyt daleko idące". Same przeprosiny są wystarczająco dotkliwe - uzasadniła sędzia Weronika Klawonn.
Cieszę się, że rozstrzygnięcie sądu jest zgodne z oczekiwaniami Jarosława Kaczyńskiego - skomentował poseł PiS Marek Ast. Sformułowania użyte przez Lecha Wałęsę były obraźliwe i poruszające. Wyrok powinien pobudzić go do pewnej refleksji, przynajmniej w kontekście katastrofy smoleńskiej - stwierdził.
Z wyroku jest zadowolona także rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości. Z satysfakcją przyjęliśmy wyrok w sprawie Jarosław Kaczyński kontra Lech Wałęsa. Tym wyrokiem jesteśmy usatysfakcjonowani - powiedziała Beata Mazurek. Nie było żadnych podstaw, by wysuwać takie oskarżenia, jakie Lech Wałęsa wysuwał w stosunku do Jarosława Kaczyńskiego - oceniła. Ufamy, że ten wyrok Wałęsa wykona - podkreśliła.
Szanuję każdy wyrok sądu - skomentował z kolei Michał Szczerba z Platformy Obywatelskiej. Dodał, że Lech Wałęsa może jeszcze złożyć apelację. Nie należy rzucać słów nieodpowiedzialnie. W tym zakresie sąd pouczył również nas wszystkich, ale jednocześnie Jarosław Kaczyński jest osobą ostatnią, która ma prawo pouczać, jakich słów należy używać. To on używał słów nieprzyzwoitych, nienawistnych - mówił Szczerba.