Warszawska spółka Arriva wykonała jak dotąd kierowcom swoich autobusów kilkanaście testów na obecność narkotyków. Stołeczny ratusz zawiesił współpracę z tą firmą transportową po wczorajszym wypadku spowodowanym przez kierowcę. Wstępne badanie wykazało u niego obecność metamfetaminy.
Pierwsze wyniki narkotestów wyszły negatywnie. Trzeba jednak zaznaczyć, że kontrole przeprowadzono za pomocą testerów śliny, ogólnodostępnych na rynku.
Spółka ma świadomość ograniczeń np. czułości tych testów, dlatego trwają rozmowy nad umową ws. przeprowadzenia profesjonalnych kontroli w laboratoriach obejmujących większy zakres substancji psychoaktywnych.
Do przebadania będzie 600 osób. Tych wyników i zaświadczeń domagają się władze Warszawy, które zawiesiły umowy z Arrivą.
Dziś autobusy tego przewoźnika nie wyjechały na stołeczne drogi. Kontrole mają być zakończone w ciągu kilku dni.
80 autobusów nie wyjechało dziś na stołeczne drogi z powodu zawieszenia umowy na transport miejski ze spółką Arriva. Łącznie spółka posiada 142 autobusy, a tylko 62 udało się uzupełnić. Odwołane zostały pojedyncze kursy autobusów. Stołeczny ratusz twierdzi, że nie powinno to być raczej odczute przez mieszkańców. W Warszawie w wakacje codziennie wyjeżdża 1300 autobusów.
Zarząd Transportu Miejskiego stara się jednak uzupełnić lukę, Na razie liczbę swych pojazdów zwiększyły Miejskie Zakłady Autobusowe. Trwają rozmowy z trzeba pozostałymi prywatnymi spółkami transportowymi, których autobusy wożą warszawiaków, na ile będą mogły zwiększyć liczbę swych pojazdów.
Łącznie 570 kierowców zostało wysłanych na przymusowy postój - są na płatnych urlopach. Władze spółki twierdzą, że taka sytuacja powinna potrwać kilka dni. Tyle potrzebują czasu na przebadanie pod kątem obecności narkotyków wszystkich kierowców.
Wyniki narkotestów mają następnie przekazać do ratusza wraz z zaświadczeniami o tym, że pracownicy nie zażywają środków psychoaktywnych. Władze Warszawy po otrzymaniu tej dokumentacji, a także ostatecznych wyników badań kierowcy, który spowodował wypadek zdecydują dopiero, czy wznowić współpracę z Arrivą.
Przede wszystkim chciałbym poczekać na ostateczne wyniki badań krwi, bo widzę, że media zaczęły już ferować przeróżnego rodzaju wyroki, a nie ma jeszcze potwierdzonych ostatecznie badań, więc poczekajmy jeszcze na ostateczne badania - powiedział prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Jak wczoraj informowałem: mój zastępca na moje polecenie rozmawiał z firmą (Arrivą - PAP), w której kierowca był zatrudniony, która wykonuje usługi dla m.st. Warszawy. Te usługi zostały zawieszone, przynajmniej do wyjaśnienia tej sprawy - podkreślał.
We wtorek ok. godz. 10:30 na ul. Klaudyny na warszawskich Bielanach kierowca autobusu linii 181 uderzył w cztery zaparkowane pojazdy i w latarnię. Jedna osoba, pasażerka autobusu, trafiła do szpitala z ogólnymi obrażeniami.
Jak poinformowała policja, 25-letni kierowca autobusu był trzeźwy, ale test na narkotyki wykazał w jego organizmie obecność środków odurzających. Mężczyzna został zatrzymany.
To już drugie podobne zdarzenie z udziałem będącego pod wpływem środków odurzających i pracującego dla firmy Arriva kierowcy autobusu miejskiego.
25 czerwca kierowca autobusu linii 186 spowodował wypadek na moście Grota-Roweckiego, w którym zginęła pasażerka, a czworo innych pasażerów zostało ciężko rannych. Tomasz U., który kierował autobusem, był pod wpływem amfetaminy. Został aresztowany.