Sąd Apelacyjny w Łodzi w piątek utrzymał w mocy wyroki od 6 do 8 lat i 2 miesięcy więzienia dla czterech oskarżonych w sprawie tzw. skoku stulecia, kiedy to z udziałem fałszywego konwojenta skradziono około 8 mln zł przewożonych z banku w Swarzędzu. Wyrok jest prawomocny.
Do kradzieży doszło w lipcu 2015 r. w Swarzędzu. Jeden z oskarżonych - Krzysztof W., który jechał w konwoju z pieniędzmi, odjechał autem przewożącym gotówkę. Wkrótce potem znaleziono porzucony samochód. Konwojent zniknął wraz z pieniędzmi. Krzysztof W., z zawodu krawiec, zatrudnił się w firmie ochroniarskiej kilka miesięcy wcześniej, podając fałszywe dane osobowe. Przygotowując się do akcji, zmienił wygląd. Ogolił głowę i zapuścił brodę, zażywał też środki, które sprawiły, że przybrał na wadze.
W sprawie zatrzymano sześć osób, które ostatecznie usiadły na ławie oskarżenia. Cztery z nich poznańska prokuratura, która prowadziła postępowanie, oskarżyła o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i przywłaszczenie mienia o znacznej wartości. Byli to Dariusz D. i Adam K., u którego miało dojść do podziału łupu, a także Marek K., który miał brać udział w opracowaniu planu napadu i ubezpieczać przewożenie pieniędzy, i konwojent Krzysztof W.
Dwie pozostałe osoby, czyli Agnieszka K. i Wojciech M., miały pomagać w ukryciu pieniędzy i wpłacić na konto założone w jednym z banków 250 tys. zł. Pieniądze miał im dać Adam K.
Wyrok w tej sprawie Sąd Okręgowy w Łodzi wydał w lipcu 2017 roku. Uznał oskarżonych za winnych przywłaszczenia ponad 7,7 mln zł i skazał Krzysztofa W. na 8 lat i 2 miesiące więzienia, Marka K. na 7 lat, Adama K. na 6 lat i 2 miesiące, a Dariusza D. - na 6 lat więzienia. Oskarżeni zostali również ukarani m.in. grzywnami w wysokości od 5 do 15 tys. zł. Mają także obowiązek solidarnie naprawić szkodę.
Apelację od wyroku złożyli zarówno obrońcy, jak i prokuratura. Obrońcy wskazywali, że sąd I instancji m.in. błędnie ocenił część materiału dowodowego i zaniechał inicjatywy dowodowej. Domagali się m.in. zmiany wyroku, jego uchylenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania lub nadzwyczajnego złagodzenia kary.
Z kolei prokuratura uważała, że wyrok, jaki usłyszało dwóch oskarżonych jest niewspółmiernie wysoki do winy i dlatego chciała jego zmiany.