Ponad 10 tys. osób wyszło na ulice Nadżafu, świętego miasta szyitów. Manifestanci przeszli przed siedzibę miejscowych władz - obrzucili tam kamieniami amerykańskich żołnierzy, strzegących budynku.

REKLAMA

Na ulicach Nadżafu, podczas manifestacji doszło do szarpaniny. Wzburzony tłum musieli uspokajać szyiccy duchowni. Ich delegacja rozmawiała z amerykańskim zarządcą miasta.

Tymczasem wojska USA poniosły kolejne straty: w północnym Iraku zginęło dwóch żołnierzy. Na południe od Bagdadu ktoś zaś ostrzelał ONZ-owski konwój. W incydencie zginął iracki kierowca, co najmniej jeden zagraniczny pracownik ONZ-u został ranny.

W miejscowości Ramadi 71-letni pasterz Abud Sarhan podał do sądu władze USA za to, że w wyniku amerykańskiego bombardowania zginęło 17 jego krewnych. Na rozprawie nie stawił się jednak żaden przedstawiciel strony koalicyjnej, dlatego proces odroczono do sierpnia.

16:45