"Dwa dni temu dostaliśmy maila, że jest bomba podłożona w naszych budynkach i ośmiu delegaturach, a dziś z kolei był mail, że rzekomo mój syn Jakub ma popełnić samobójstwo. Więc policja pojawiła się u mojej rodziny w Krakowie i u syna" – powiedział po czwartkowej konferencji prasowej, Marian Banaś, prezes NIK, dodając, by sprawę skomentowali sami dziennikarze.
Po zakończeniu konferencji w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli dotyczącej prezentacji raportu Izby w sprawie wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym, szef Najwyższej Izby Kontroli wygłosił krótkie oświadczenie. Przekazał informację o mailach, które przychodziły do Izby z informacją o podłożonej bombie w budynkach NIK. Potwierdził też, że w czwartek przyszedł mail z informacją o rzekomej próbie samobójczej syna - Jakuba.
Tak się dziwnie składa, że dwa dni temu dostaliśmy maila, że jest bomba podłożona w naszych budynkach i ośmiu delegaturach, a dziś z kolei był mail, że rzekomo mój syn Jakub ma popełnić samobójstwo. Więc policja pojawiła się u mojej rodziny w Krakowie i u syna - powiedział Marian Banaś. O komentarz poproszę Was już samych - zakończył szef NIK.
Byliśmy nie w domu, a przed domem pana Banasia. Rozmawialiśmy z członkiem rodziny. Zgłoszenie nie zostało potwierdzone - powiedział PAP Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji. Ze względu na to, że zgłoszenie dotyczy osoby prywatnej, a nie publicznej policja nie informowała czego dotyczyło.
O interwencji policji informował Dariusz Rosati. "Policja u Banasia o 6 rano, jakoby sprawdzając czy syn nie popełnił samobójstwa" - napisał na Twitterze w czwartek rano.
Dziś Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła raport końcowy w sprawie organizacji tzw. wyborów kopertowych. Pierwotnie miał on zostać przedstawiony oficjalnie opinii publicznej 18 maja. Marian Banaś postanowił jednak przyspieszyć prezentację dokumentu - o czym jako pierwsi informowali dziennikarze RMF FM.
Kontrolę przeprowadzono w KPRM, MSWiA, MAP oraz dwóch spółkach Skarbu Państwa - Poczcie Polskiej oraz Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Objęła ona okres od lutego do października 2020 r.
NIK negatywnie oceniła proces przygotowania wyborów powszechnych na Prezydenta RP zarządzonych na dzień 10 maja 2020 r. z wykorzystaniem głosowania korespondencyjnego przez wymienione przeze mnie podmioty - oświadczył Banaś.
Podczas konferencji prasowej wskazano na szereg uchybień, których dopuszczono się podczas organizacji wyborów, które się nie odbyły.
W związku z kosztami organizacji wyborów Poczta Polska S.A. i Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych S.A. przesłały do Ministerstwa Finansów faktury na łączną kwotę 76 527 400 zł. Według stanu na 31 grudnia 2020 r., Krajowe Biuro Wyborcze wypłaciło obu spółkom łącznie 56 450 406, 16 zł - wynika z kontroli NIK.
Nawet sytuacje nadzwyczajne, jak stan epidemii, nie mogą stanowić powodu do łamania konstytucyjnej zasady praworządności. W związku z tym NIK przygotowała i skierowała zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez zarządy Skarbu Państwa tj. Poczty Polskiej i PWPW - poinformował Banaś.