11 listopada, w 105. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, wracamy myślami do wydarzeń z 1918 roku. Mając w pamięci bohaterów narodowych, mało kiedy przychodzą nam do głowy Polki, które także odegrały istotną rolę w odzyskaniu niepodległości po 123 latach zaborów. "Polska niepodległość ma nie tylko ojców, ale i matki" - mówiła na antenie Radia RMF24 Anna Kowalczyk prezes i działaczka Fundacji Muzeum Historii Kobiet, a także autorka książki "Brakująca połowa dziejów. Krótka historia kobiet na ziemiach polskich", z którą rozmawiał Marcin Jędrych.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Kowalczyk: Polska niepodległość ma nie tylko ojców, ale i matki

Mimo, że do 1918 roku kobiety nie były obecne w polityce, jak i w służbie militarnej, nie oznacza to, że ich wsparcie w walce o niepodległość nie miało miejsca. Ekspertka zwraca uwagę na to, że chociaż nie było Polski, były Polki. Odegrały one olbrzymią rolę w pielęgnowaniu narodowej kultury i języka. Pokolenia, które rodziły się jako obywatele mocarstwa rosyjskiego, Austro-Węgier czy Prus, nadal czuły się Polkami i Polakami i chciały walczyć o niepodległość - mówi Anna Kowalczyk. Podkreśla również, że dopiero w 1910 r. powstały pierwsze kobiece oddziały strzeleckie. W 1913 roku została zaś powołana Liga Kobiet Pogotowia Wojennego, formacja, której zadaniem było zaopatrywanie i wspieranie męskich oddziałów. One wszystkie walczyły, jak mogły i im także jesteśmy winni pamięć i wdzięczność - dodaje działaczka.

Polki w roli konspiratorek

Kiedy w czasie walk i powstań narodowo-wyzwoleńczych tysiące mężczyzn traciło życie, bądź byli wywożeni na Syberię, kobiety przejmowały obowiązki głów rodzin, ale i zaangażowały się w działalność konspiracyjną. Nikt nie podejrzewał kobiet, jako tych rzekomo słabszych, mdlejących na widok krwi, że będą się angażowały w tak niebezpieczną działalność - podkreśla działaczka.

Gromadzenie środków na zakup broni lub amunicji także leżało w rękach Polek, często oddających na ten cel własne rękodzieła, biżuterię czy majątek. Możemy mówić np. o drugiej żonie Józefa Piłsudskiego, Aleksandrze Szczerbińskiej, która była odpowiedzialna za szmugiel broni i amunicji, brała udział w napadach rabunkowych po to, aby pozyskiwać środki do walki - mówi Anna Kowalczyk.

Uzyskanie przez Polki praw wyborczych

28 listopada, 1918 roku Józef Piłsudski podpisał Dekret Naczelnika Państwa o ordynacji wyborczej, dzięki czemu prawa wyborcze stały się powszechne dla wszystkich. Chociaż kobiety uważały, że im się to należy, a ich wkład w odzyskanie niepodległości powinien zostać zauważony i doceniony, nie był to jednak prezent - podkreśla działaczka. Po odzyskaniu niepodległości decyzje na temat granic Polski podejmowano w plebiscytach. To, że kobiety mogły głosować, podwajało liczbę wyborców.

Anna Kowalczyk wspomina, że wymieniona wyżej Aleksandra Piłsudska dopingowała męża w podjęciu decyzji o przyznaniu kobietom praw wyborczych i sama nazywała siebie feministką. Piłsudski natomiast był w swej decyzji sceptyczny, obawiając się, że konserwatywne światopoglądowo Polki oddadzą swój głos na endecję. Rzeczywiście interes krajowy przeważył i to dlatego Polki tak wcześnie uzyskały prawa wyborcze. Oczywiście, jesteśmy z tego dumne, ale warto pamiętać, że to było bardziej skomplikowane - mówi działaczka.

Muzeum Historii Kobiet

Chociaż w Polsce nie ma jeszcze fizycznego miejsca, które upamiętniało by wkład kobiet w historię narodu, na świecie powstaje coraz więcej takich inicjatyw. My zabiegamy o to, żeby w Polsce takie muzeum powstało, najprawdopodobniej w Poznaniu, bo mamy wspaniałą historię, której brakującą połowę, jak to ujęła kultura mojej książki, wreszcie trzeba Polkom i Polakom przybliżyć - wspomina Anna Kowalczyk.

Z tego tytułu działaczka fundacji zaprasza do wzięcia udziału w charytatywnej aukcji dzieł sztuki, stworzonych przez wybitne polskie artystki. W ramach projektu Herstory można je licytować na stronie DESA.pl i dzięki temu wesprzeć budowę Muzeum Historii Kobiet. Do kupna są m.in. portrety Polek, które walczyły o odzyskanie niepodległości.

Często nie wiemy, jak te kobiety naprawdę wyglądały. Możemy się posiłkować portretami artystów dawnych epok, albo wręcz artystów, którzy wiele wieków później próbowali wyobrazić sobie, jak wyglądały np. nasze pierwsze królowe. Chcemy przywrócić tym kobietom twarze, pamięć i nazwiska - mówi Anna Kowalczyk, prezes Fundacji Muzeum Historii Kobiet, na antenie Radia RMF24.

Opracowanie: Wiktoria Krzyżak