Zmiana na stanowisku szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Ernesta Bejdę - najbardziej zaufanego współpracownika nadzorującego służby szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego - zastępuje płk Andrzej Stróżny, blisko związany z otoczeniem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Jak poinformował po południu rzecznik rządu Piotr Müller, premier powołał płka Stróżnego - szefa delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Katowicach - na pełniącego obowiązki szefa CBA.
"W związku z końcem kadencji szefa CBA Ernesta Bejdy premier Mateusz Morawiecki bardzo dziękuje za jego służbę. Na pełniącego obowiązki szefa CBA premier powołał płk. Andrzeja Stróżnego" - przekazał Piotr Müller we wpisie na Twitterze.
W zwizku z kocem kadencji szefa CBA Ernesta Bejdy premier Mateusz Morawiecki bardzo dzikuje za jego sub. Na penicego obowizki szefa CBA premier powoa pk. Andrzeja Strnego.
PiotrMullerFebruary 19, 2020
Andrzej Stróżny to dotychczasowy szef delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Katowicach. To człowiek blisko współpracujący z otoczeniem Zbigniewa Ziobry, a zwłaszcza z takimi ludźmi jak prokurator krajowy Bogdan Święczkowski i obecny wiceszef CBA prokurator Grzegorz Ocieczek.
W Prawie i Sprawiedliwości przekonują więc - jak donosi dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda - że to człowiek kompromisu między Zbigniewem Ziobrą a szefem służb Mariuszem Kamińskim - ale polityczną odpowiedzialność za ewentualne błędy płka Stróżnego ponosił będzie minister sprawiedliwości.
Według ustaleń dziennikarzy RMF FM, Andrzej Stróżny ma zostać powołany na razie na 3 miesiące: ma to być swoisty okres próbny.
To - jak komentuje Krzysztof Berenda - efekt nauczki po sprawie Mariana Banasia, by nie powoływać na kadencyjne urzędy ludzi niesprawdzonych.
Ernest Bejda, któremu kończy się kadencja, odchodzi między innymi po oskarżeniach ws. pieniędzy ginących z kasy CBA.
Według informacji medialnych, malwersacji miała dopuścić się pracująca w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym kasjerka, której nikt nie kontrolował.
"Gazeta Wyborcza" podawała, że CBA od miesięcy ukrywało informacje o nadużyciach w kasie funduszu operacyjnego na kwotę od 6,5 do 15 mln zł. "Puls Biznesu" twierdził z kolei, że w związku z nadużyciami Bejda miał złożyć dymisję, jednak po rozmowie z ministrem koordynatorem służb specjalnych Mariuszem Kamińskim pozostał na stanowisku.
Samo Biuro zaprzeczyło, by utraciło jakiekolwiek środki finansowe.
Informacje o nadużyciach finansowych były jednak jednym z powodów wymienionych we wniosku o wotum nieufności wobec Kamińskiego, który został odrzucony w czwartek przez Sejm.
Andrzej Stróżny zaczął pracę w policji w 1992 roku. Przez następne lata wspinał się przez kolejne szczeble kariery policyjnej, odbywając liczne kursy, w tym kursy oficerskie. Służbę w policji zakończył jako starszy aspirant pełniący funkcję zastępcy naczelnika wydziału do walki z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu.
Jesienią 2006 roku przeniósł się z policji do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, do delegatury katowickiej, gdzie objął stanowisko dyrektora departamentu postępowań karnych. W związku z przeniesieniem do ABW odbył kolejne kursy oficerskie.