"To było naprawdę bardzo poważne starcie - i sam zagrzewałem pana premiera do tego, żeby trzymać twardą, ale konstruktywną postawę" - tak unijny szczyt budżetowy w Brukseli podsumował w rozmowie z Polsat News prezydent Andrzej Duda. Zaznaczył, że Mateusz Morawiecki "taką postawę konstruktywną, ale twardą, utrzymał - m.in. przez to te obrady trwały tak długo".
Przypomnijmy, we wtorek wczesnym rankiem, po czterech dniach trudnych negocjacji szefowie państw i rządów krajów Unii Europejskiej zawarli porozumienie ws. budżetu UE na lata 2021-27 oraz Europejskiego Instrumentu na Rzecz Odbudowy.
Wartość unijnego budżetu sięgnie 1,074 bln euro. Fundusz Odbudowy, który ma pomóc państwom członkowskim przezwyciężyć kryzys gospodarczy, spowodowany przez pandemię koronawirusa, opiewać będzie natomiast na 750 mld euro: złoży się na tę kwotę 390 mld euro w formie bezzwrotnych grantów i 360 mld euro w formie pożyczek.
Z całej tej puli - budżetu UE i Funduszu Odbudowy - Polska uzyska w sumie 160 mld euro. To gigantyczne pieniądze: nasz kraj jest jednym z największych beneficjentów unijnego budżetu.
Andrzej Duda - pytany w Polsat News o to, czy jest czego gratulować premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, jeśli wziąć pod uwagę, że po raz pierwszy w historii unijny budżet został powiązany z praworządnością - odpowiedział, że zapis ws. praworządności "znalazł się w podsumowaniu szczytu, ale w bardzo skomplikowany sposób zapisany i tutaj oczywiście są różne tego interpretacje".
"Proszę zwrócić uwagę, jak długa była to walka polityczna - i wytrwałości w tym zakresie na pewno trzeba panu premierowi pogratulować. Rozmawiałem z nim telefonicznie przedwczoraj i wiem, że to było naprawdę bardzo poważne starcie, i sam zagrzewałem go do tego, żeby trzymać twardą, ale konstruktywną postawę. I wydaje mi się, że można śmiało mówić o tym, że taką postawę konstruktywną, ale twardą, utrzymał - m.in. przez to te obrady trwały tak długo" - podkreślał prezydent.
Prowadząca rozmowę przywołała słowa prezydenta Warszawy, niedawnego kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafała Trzaskowskiego, który podkreślał, że pieniądze wynegocjowane na szczycie unijnych przywódców w Brukseli trzeba będzie jeszcze "obronić" w dalszych negocjacjach, czyli w Parlamencie Europejskim, który bardzo krytycznie odnosi się do kwestii przestrzegania zasad praworządności w Polsce.
W tym kontekście przypomniana została także opinia hiszpańskiego eurodeputowanego Socjalistów i Demokratów Juana Fernando Lopeza Aguilara, który przygotował krytyczny raport nt. stanu praworządności w Polsce, przyjęty kilka dni temu przez Komisję wolności obywatelskich Parlamentu Europejskiego.
"Nie ma innego takiego państwa w Unii, które w tak krótkim czasie, w ciągu ostatnich pięciu lat, stworzyłoby podobną kaskadę reform prawnych w ramach procedury nadzwyczajnej, przy wyłącznym poparciu rządzącej większości i bez żadnych ustępstw wobec opozycji parlamentarnej lub jakiejkolwiek mniejszości oraz poważnie naruszając rządy prawa" - stwierdził Aguilar.
Andrzej Duda, zapytany, czy w tym kontekście przypadające Polsce unijne środki nie będą zagrożone, odparł, że przywołana opinia rażąco mija się z prawdą.
"Jedna z ustaw została przygotowana po to, aby odpowiedzieć pozytywnie na postanowienie, które zostało wydane przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej" - przypomniał.
Zwrócił również uwagę, że "różne były zarzuty opozycji, ale m.in. wśród zarzutów opozycji też znajdowały się te, które stały u podstaw mojego weta do pierwszej ustawy o Sądzie Najwyższym".
"Więc to są tezy, niestety, w części kłamliwe, mijające się z prawdą, a one, obawiam się, wynikają z tego, co w Parlamencie Europejskim opowiadają posłowie polskiej opozycji" - skomentował prezydent.
Na uwagę, że UE ma inne zdanie ws. praworządności niż polski rząd, odpowiedział natomiast, że instytucje, które zostały w Polsce wprowadzone, opierają się na podobnych rozwiązaniach funkcjonujących w innych państwach europejskich.
"W różnych krajach europejskich tego typu rozwiązania prawne są, tylko niestety państwo z Komisji Europejskiej nie chcą tego dostrzec" - stwierdził.
"Mam nadzieję, że państwo posłowie opozycyjni, którzy dzisiaj zasiadają w Parlamencie Europejskim, będą tutaj Polskę wspierali, a nie będą przeciwko Polsce - bo niestety takie sytuacje nagminnie się zdarzały w ostatnich pięciu latach" - podsumował Andrzej Duda.