Mariusz Kamiński może stracić stanowisko, bo złamał ustawę o centralnym biurze antykorupcyjnym - twierdzi "Super Express". Według gazety, w służbach specjalnych panuje popłoch. Szykuje się wielka ucieczka agentów CBA z powrotem do policji. Wyjścia ewakuacyjnego szukają też w ABW.
Mamy dosyć wikłania nas w politykę, chcemy normalnie pracować - mówią "SE" dawni policjanci, dziś agenci CBA. Kilkunastu funkcjonariuszy CBA, którzy przyszli do biura z policji, ma w szufladach przygotowane raporty z prośbą o powrót do macierzystej służby.
Czarę goryczy przepełniła zorganizowana tuż przed wyborami sławna konferencja prasowa szefa CBA na temat posłanki Sawickiej. Zdaniem rozmówców gazety, szef CBA tą właśnie konferencją podpisał na siebie wyrok. Politycy PO zastanawiają się, jak usunąć szefa CBA. Chcą go urlopować, zmienić ustawę, a następnie usunąć.
Nie przeczytali dokładnie naszej ustawy - mówi wysokiego szczebla funkcjonariusz CBA. "Wystarczy zastosować art. 7 ust. 4" - podsuwa oficer. Przepis ten zabrania szefowi CBA działania na rzecz partii politycznej.
Panikują też w ABW. Tamtejsi szefowie też przygotowali sobie raporty o odejście ze służby. Bogdan Święczkowski, pupil ministra Zbigniewa Ziobry, według informatorów gazety znajdzie sobie ciepłą posadkę w Prokuraturze Krajowej. Jego zastępca Grzegorz Ocieczek chce wrócić do Prokuratury Wojskowej. Kolejny z zastępców - Tomasz Klimek - pewnie wróci do policji. Wszystkim uciekinierom zostało ostatnich kilkanaście dni na realizację zamiarów - wylicza "Super Express".