Przed sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej w poniedziałek zeznawać będą pierwsi świadkowie - były wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk i jego współpracownik Edgar K. Obydwaj usłyszeli zarzuty w związku ze śledztwem prowadzonym przez prokuraturę Lublinie. Wkrótce mamy też poznać wyniki kontroli Najwyższej Izby Kontroli w spawie afery.

REKLAMA

"Wstępne informacje porażają"

Przed sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej staną w poniedziałek pierwsi świadkowie. Przesłuchani zostaną były wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk i jego współpracownik Edgar K. Obaj usłyszeli zarzuty w śledztwie prowadzonym przez prokuraturę w Lublinie. We wtorek komisja przesłucha Damiana Irzyka, byłego Konsula Generalnego RP w Mumbaju i jego zastępcę, Mateusza Reszczyka.

Zaczynamy sejmowe śledztwo. Wezwani świadkowie potwierdzili obecność - powiedział szef komisji ds. afery wizowej Michał Szczerba. Poinformował, że komisja dysponuje już informacjami i dokumentami z prokuratury, MSZ, MSWiA i straży granicznej, o których przekazanie wniosła na posiedzeniu 6 lutego.

Wstępne informacje porażają skalą korupcyjnego procederu i brakiem adekwatnej reakcji państwa. Widzimy dopiero rąbek tej afery. Na początek zeznawać będą jej główni bohaterowie, którym prokuratura postawiła już zarzuty: Piotr Wawrzyk i Edgar K. Ich zeznania są kluczowe, byśmy mogli zrozumieć, jak rozwinął się proceder wiz za łapówki i dlaczego mógł trwać tak długo, bez stanowczej reakcji państwa i jego służb - powiedział Szczerba.

Wskazał, że istotne będą też zaplanowane na wtorek zeznania polskich konsulów z Indii, którzy sygnalizowali nieprawidłowości. Ich zeznania pomogą ustalić, jaka była skala zaangażowania poprzedniego kierownictwa MSZ w aferę wizową i czy mogło dochodzić do przekraczania przez nie prawa i działań nielegalnych - przekazał szef komisji.

Podkreślił, że komisja dysponuje obecnie 60 tomami akt prokuratorskich. Obowiązuje nas tajemnica śledztwa. Członkowie komisji są wyposażeni w wiedzę, nie mogą jednak opierać się w przesłuchaniach świadków na materiałach objętych tajemnicą postępowania prokuratorskiego, tj. cytować dokumentów i dotychczasowych zeznań - wyjaśnił.

Zaznaczył, że przedmiotem zainteresowania prokuratorskiego śledztwa objęta jest również kwestia związana z przygotowaniem projektu rozporządzenia, za które odpowiadał wiceminister Wawrzyk. Rozporządzenie miało wprowadzić uproszczony system przyznawania wiz obcokrajowcom z 20 krajów. Po krytycznym spocie lidera PO Donalda Tuska rząd PiS wycofał się z projektu.

Rosjanie wpuszczani dzięki uproszczonym procedurom

Szczerba poinformował, że w toku prac nad materiałami komisja śledcza dostrzegła też nowe "kanały przerzutowe", które dotychczas nie były objęte postępowaniami. Komisja wniosła o zabezpieczenie tych dowodów. MSZ dostrzegło poważne nieprawidłowości w programie Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu: Poland. Business Harbour, który zakładał masowe wydawanie wiz indywidualnych i biznesowych osobom bez pozwoleń na pracę - mówił Szczerba. Zaznaczył, że program, który był wprowadzony w 2020 r. i miał dotyczyć wyłącznie białoruskich informatyków, został rozszerzony na wszystkie kraje świata, w tym Federację Rosyjską. To mogło stanowić poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszego kraju. Obywatele rosyjscy w trybie uproszczonym byli wpuszczani do Polski w trakcie inwazji Rosji na Ukrainę - podkreślił polityk.

Dodał, że zeznania przed komisją śledczą zapewne poszerzą wiedzę prokuratorów nt. afery wizowej. Jednocześnie zapowiedział, że będzie stosować wszelkie uprawnienia, które są w dyspozycji przewodniczącego i komisji, by reagować na zasłanianie się przez świadków niepamięcią czy uciekanie od odpowiedzi.

Szczerba przypomniał, że w 2023 r. NIK wszczęła kontrolę w MSZ w związku z aferą wizową. Przekazał, że - według jego wiedzy - wyniki kontroli mają być wkrótce przestawione.

Najpierw dymisja, potem zarzuty dla Wawrzyka

31 sierpnia 2023 r. Piotr Wawrzyk, który odpowiadał za sprawy konsularne, w tym za system wydawania wiz, został odwołany z funkcji sekretarza stanu w MSZ. Jako powód podano "brak satysfakcjonującej współpracy". Kilka dni później ówczesny premier Mateusz Morawiecki przyznał, że dymisja Wawrzyka związana jest z działaniami CBA.

W kolejnych dniach media zaczęły ujawniać, że polskie wizy były przyznawane za pieniądze i poza kolejką przez polskich urzędników służb konsularnych i Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

W styczniu tego roku Wawrzyk został zatrzymany przez funkcjonariuszy lubelskiej delegatury CBA w śledztwie dotyczącym płatnej protekcji w związku z przyspieszaniem procedur wizowych. Prokuratura Krajowa informowała wtedy, że zarzuty w śledztwie usłyszało dziewięć osób.